Krzysztof Żuk dopisał się do czarnej listy włodarzy polskich miast, którzy otwarcie wystąpili przeciwko demokratycznej woli zmian społecznych zakazując Marszu Równości. Prezydent w pełnym hipokryzji oświadczeniu stwierdził, ze robi to z troski o bezpieczeństwo uczestników demonstracji oraz kontrdemonstracji. To jednak nie koniec tej rozgrywki.
Marsz Równości w Lublinie miał się odbyć w najbliżsżą sobotę. Organizatorzy historycznej, bo pierwszej takiej demonstracji w wojewódzkim mieście spodziewali się kilku tysięcy uczestników. Dla wielu z nich, osób LGBT z regionu lubelskiego, byłaby to pierwsza okazja do otwartego zamanifestowania swojej identyfikacji płciowej i pokazania się w miejscu publicznym z bliską osobą bez poczucia zagrożenia. Spełnienie pięknego marzenia wielu osób zostało właśnie poważnie zagrożone za sprawą Krzysztofa Żuka, prezydenta podobno liberalnej Platformy Obywatelskiej, który wydał zakaz organizacji sobotniej parady.
Żuk, czytając z kartki, wyglosił dzisiaj oświadczenie, które ukazało się na jego Facebooku. – Stanąłem przed trudną decyzją. Zostałem wciągnięty w brutalną polityczną walkę ideologiczną, ale w obliczu zagrożenia życia i bezpieczeństwa mieszkańców, które jest dla mnie najważniejsze i stanowiska policji wyrażonego przez komendanta na dzisiejszej naradzie, nie zostaje mi nic innego niż wydać zakaz dla obu zgromadzeń powołując się na art. 14 Prawo o zgromadzeniach – podkreślił Krzysztof Żuk.
Warto zauwążyć, że prezydent Lublina „brutalną walkę polityczną” rozumie jako starcie pokojowej, rozradowanej grupy osób domagających się rozszerzenia praw obywatelskich z posępnymi bandytami spod znaku skrajnej prawicy, nawołującymi do otwartej przemocy wobec uczestnikow marszu. To właśnie oni wysłali do magistratu list, w którym otwarcie grożą śmiercią osobom LGBT, które zdecydują się przyjechać do Lublina. Przesyłka została opatrzona wizereunkiem obozu koncentracyjnego. Kryminaliści mieniący się „obrońcami normalnej rodziny” zapowiedzieli również kilka kontrmanifestacji.
Krzysztof Żuk zasięgnął opinii lubelskiej policji. Co ciekawe, odpowiedź Komendanta Miejskiego Policji w Lublinie nie była jednoznaczna. Dowódca zaznaczył, że prawo nie nakłada na policję obowiązku przygotowania takiej opinii. „Niemniej jednak, na podstawie oceny i analizy podobnych wydarzeń, które miały miejsce w innych częściach kraju, należy domniemywać, iż istnieje prawdopodobieństwo udziału w >>Marszu Równości<< planowanym na dzień 13 października br. różnych grup społecznych o przeciwstawnych poglądach, których spotkanie w jednym miejscu może doprowadzić do konfliktu i może być jednocześnie zagrożeniem dla mieszkańców Lublina”
Koledze Barbary Nowackiej z Koalicji Obytwatelskiej wystarczyło to jednak, by wydać zakaz. W swoim wystąpieniu winą za zaistniałą sytuacje próbował obarczyć wojewodę lubelskiego. Przemysław Czarnek w ostatnich tygodniach prowadził kampanie nienawiści przeciwko organizatorom Marszu Równości. Uznał, że wydarzenie promuje „zboczenia, dewiacje i wynaturzenia”. Ostateczna decyzja należała jednak do włodarza miasta, a więc Krzysztofa Żuka.
Co dalej? Dzisiejsza decyzja prezydenta nie oznacza, że marsz na pewno się nie odbędzie. Organizatorzy mają 24 godziny na złożenie odwołania do Sądu Okręgowego w Lublinie. Tyle samo czasu będą mieli sędziowie na rozstrzygnięcie. Jeśli i ten werdykt będzie niekorzystny, wówczas zostaje Sąd Apelacyjny, którego decyzja będzie ostateczna.
Co na to organizatorzy? Partia Razem, które współtworzy komitet organizacyjny wydała oświadczenie. „Zakazywanie pokojowych demonstracji osób zabiegających o równość i prawa osób LGBT+ i innych grup dyskryminowanych nie jest ani obywatelskie, ani demokratyczne, ani nowoczesne” – czytamy w komunikacie, w którym znajdujemy również ważną paralelę. „Żuk wpisuje się w niechlubną tradycję zapoczątkowaną przez Lecha Kaczyńskiego. Kaczyński zakazał przeprowadzenia warszawskiej Parady Równości w 2005 roku. 3 maja 2007 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że było to naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka” – zauważa Partia Razem.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Jakiej Q „demokratycznej woli zmian społecznych”?
Normalni nie chcą parad nienormalnych. A normalnych jest więcej niż nienormalnych.
Prezydent wydając zakaz uszanował demokratyczną wolę większości.
Dyktat większości to nie demokracja.
W III Rzeszy większość społeczeństwa niemieckiego popierała antyżydowską politykę Hitlera. Czyżbyś uważał że Holokaust to kwintesencja demokracji?
W społeczeństwie polskim większość stanowią osoby deklarujące wyznanie rzymskokatolickie. Uważasz zatem że mają prawo zakazać praktykowania innych wyznań?
A może po prostu nie rozumiesz co to jest demokracja.
@ Lej Demokracja to JEST dyktat większości.To Ty chyba nie rozumiesz co to jest demokracja.
To przecież większość wybrała takiego a nie innego prezydenta Lublina. Razem z jego antygejowskimi(?) poglądami.
Nie uważam że holokaust to kwintesencja demokracji, uważam że to pomyłka demokracji, że to dobry przykład jak można tą demokratyczną większością manipulować. Wcale zresztą nie jestem zwolennikiem demokracji – według mnie większa część społeczeństwa to cymbały których jest łatwo podzielić i nimi sterować.
W ogóle twoje przykłady są z d**y wyjęte, to że większość Polaków deklaruje że są katolikami wcale nie znaczy że chce zakazu praktykowania innych wyznań.
Pan Żuk jest popierany przez PO, Nowoczesną, ale też SLD, zawsze pierwsze do koryta.