Należące do niemieckiego producenta części samochodowych częstochowskie zakłady TWR mogą przysporzyć problemów swojej niemieckiej centrali. W referendum załoga wypowiedziała się za strajkiem.
Konflikt ma charakter płacowy. Od początku tego roku NSZZ „Solidarność” prowadzi spór zbiorowy z dyrekcją, żądając podwyżek w wysokości 400 złotych brutto dla każdego pracownika zatrudnionego na umowę o pracę.. Protestującym chodzi o to, że w innych zakładach TRW: w Czechowicach Dziedzicach i Bielsku Białej w końcu zeszłego roku podpisano porozumienia płacowe, dzięki którym minimalna pensja zasadnicza dla pracowników produkcyjnych wynosi od 2900 do 3950 zł brutto.
Dyrekcja w Częstochowie zaproponowała podwyżki według swoich ustaleń i ponad głowami związkowców. Obiecała, że wypłaci je 10 marca. Jednak związkowcy odrzucili te propozycje, żądając w zamian rozwiązania sporu zbiorowego.
„Informujemy, że dopóki nie zostanie zakończony podpisaniem porozumienia podwyżkowego dla pracowników spór zbiorowy, nie akceptujemy żadnych takich działań ze strony Dyrekcji”, głosi stanowisko związków zawodowych.
Załoga popiera stanowisko związkowców, na co wskazują jednoznacznie wyniki referendum, zorganizowanego przez NSZZ „Solidarność” 16 lutego.
Na 4549 zatrudnionych w zakładach pracowników, wzięło w nim udział 72,6 proc. całej załogi. Z nich 97,85 proc. opowiedziało się za strajkiem. Przeciwko było jedynie 1,25 proc. uczestników.
Wyniki referendum zostaną wysłane dyrekcji, co otworzy prawdopodobnie drzwi do negocjacji miedzy stronami 18 lutego. Jednocześnie komisja zakładowa rezerwuje sobie prawo do podjęcia rozmów z członkami zarządu ZF Friedrichshafen w Niemczech.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
