Ministerstwo pracuje nad nowym rozporządzeniem dotyczącym m.in. sposobów uśmierzania bólu porodowego. Wiceminister Cezary Cieślukowski twierdzi, że znieczulenie farmakologiczne „nie powinno być stosowane powszechnie”. Jako jedną z metod przedstawia m.in. rozmowę z psychologiem.

pixabay.com/redgular
pixabay.com/redgular

Zaledwie w lipcu tego roku weszło prawo, według którego rodzące mogły otrzymać znieczulenie „na zamówienie” – NFZ płaci obecnie szpitalowi 400 zł za każdorazowe podanie środków skutecznie uśmierzających ból porodowy. Wcześniej środki te były dostępne zaledwie w 256 szpitalach na 402 zbadane pod tym kątem przez Fundację Rodzić po Ludzku. Jednak jak się okazuje, standard obowiązujący m.in. w krajach skandynawskich, Niemczech, Wlk. Brytanii cz Irlandii nie zagości u nas długo. Wiceminister Cezary Cieślukowski (obecnie PSL, wcześniej PO) zapowiada, że nowe rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia wprowadzi ograniczenia w dostępności znieczulenia przy porodzie.

– Znieczulenie przy porodzie nie może być wykonywane na zamówienie. W pewnych sytuacjach może być niezbędne, ale nie powinno być powszechne – twierdzi wiceminister. Jego zdaniem szpital ma przed sobą cały wachlarz środków, które mogą uśmierzać ból: zaczynając od rozmowy z psychologiem, przez obecność bliskich osób. Ze słów Cieślukowskiego wynika, że środki farmakologiczne to ostateczność.

Jednocześnie wiceminister zapowiada, że należy podjąć kroki, ograniczające dostęp do cesarskich cięć – w tej chwili metodą operacyjną przychodzi na świat prawie 40 proc. dzieci. Jednak jak ostrzegają eksperci, to właśnie m.in. brak dostępu do znieczulenia i szeroko pojęty niski komfort przy porodzie prowadzi do powszechności „cesarek”. – Zwiększenie komfortu porodu naturalnego może mieć wpływ na zmniejszenie odsetka cesarskich cięć – mówił w lipcu prof. Stanisław Radowicki, konsultant w dziedzinie położnictwa i ginekologii.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. W klinice rządowej powinni to wprowadzić, przy wszelkich operacjach. Zamiast znieczulenia – rozmowa z psychologiem. I szkoda, że pewien biskup, chory na marskość wątroby nie mógł tego spróbować. Chociaż jemu lepiej by było flaszkę zaaplikować, zamiast psychologa.

  2. to kobieta powinna decydować czy chce znieczulenie przy porodzie czy nie. i w jakiej pozycji będzie rodziła, bo tzw. „fotelówka” jest wygodną tylko dla położnych i lekarza i sprawia najwięcej stresu i bólu.
    sadyści niech spierdalają.

  3. dawno temu pewien koleś powiedział podobno: „w bólu będziesz rodziła”. zostało to zapisane w grubej księdze z bajkami. niektórzy nie będąc już dziećmi nadal wierzą w bajeczki…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…