Martin Schultz, przewodniczący PE / Źródło: Wikimedia commons.

Kadry UE zaostrzają język wobec nowych polskich władz. Czy pójdą za tym jakieś inne działania? Kolejnej porcji druzgocącej krytyki dostarczył przewodniczący Parlamentu Europejskiego – Martin Schultz. 

Martin Schultz, przewodniczący PE / Źródło: Wikimedia commons.
Martin Schultz, przewodniczący PE / Źródło: Wikimedia commons.

Funkcjonariusze rozmaitych unijnych instytucji zdają się zaostrzać kurs wobec PiS-u. W wywiadzie udzielonym konserwatywnej niemieckiej gazecie „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (Sonntagszeitung – wydanie niedzielne), przewodniczący PE, socjaldemokrata Martin Schultz, porównał posunięcia rządu Beaty Szydło do działań Władimira Putina i uznał działania polskiego rządu za niebezpieczny precedens, który grozi „putinizacją polityki europejskiej”.

W kontekście debaty na temat sytuacji w Polsce, która ma zostać przeprowadzona w Parlamencie Europejskim 19 stycznia oraz w perspektywie działań Komisji Europejskiej, która ustami swojego szefa – Jeana Claude’a Junckera – zapowiedziała już wdrożenie mechanizmu kontroli praworządności w Polsce, słowa Schultza nie jest niespodzianką.

Rzecznik KE Margaritis Schinas poinformował, że zaplanowana na 13 stycznia debata Komisji Europejskiej dotycząca działań polskich władz będzie miała charakter „orientacyjny”; widać jednak, że unijna biurokracja stara się wytworzyć atmosferę na tyle negatywną, żeby wprowadzenie ewentualnych sankcji – zapewne finansowych – wobec Polski, nie budziło oporu unijnej opinii publicznej.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. A może zaproponować dyskusję na forum PE na temat wydarzeń w czasie „zabawy” sylwestrowej w Niemczech i reakcji niemieckich polityków, mediów, policji.
    Dla mnie to oni się mogą gonić na drzewo z takimi komentarzami, bo bezczelność tych państwa w obronie sfery własnych interesów przekroczyła już nawet bezczelność PO skamlającej za granicą o wsparcie, gdy wyborcy ich odrzucili.

  2. Jak działa demokracja w niemieckim wydaniu widzieliśmy wyraźnie w przypadku Grecji. A jak działają „wolne , niemieckie media ” to pokazali w sylwestra.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…