Dyrektor szkoły w Piątkowisku koło Pabianic wykazał nietypową na tym stanowisku postępowość i pozwolił na zorganizowanie dla uczniów warsztatów antydyskryminacyjnych. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje kurator. ONR czuwa.
W gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Piątkowisku odbyły się dwudniowe warsztaty, poświęcone budowaniu postaw tolerancji. Pierwszy dzień – „Dzień religijno-niereligijny” – poświęcony był debacie panelowej z przedstawicielami różnych wyznań, podczas której uczniowie mieli możliwość wysłuchać ich prezentacji, a następnie zadawać pytania i podjąć dyskusję. Dzień drugi skupiał się na zagadnieniach nieheteronormatywności – wzięli w nim udział pedagodzy z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Uniwersytetu Łódzkiego i Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Humanistycznej w Skierniewicach.
Dodając krzywdę do zniewagi, nauczyciele, którzy dopuścili się tego skandalu, wydali wywrotowe oświadczenie, które zawisło na stronie szkoły: „Rolą nauczycieli i wychowawców jest nie tylko działalność dydaktyczna, lecz również (jeśli nie przede wszystkim) przygotowanie młodych ludzi do stworzenia społeczeństwa, w którym każdy jest równie ważny, jest tak samo godny szacunku. Każdy – bez względu na płeć, kolor skóry, wyznanie, narodowość, orientację seksualną czy status majątkowy. Z relacji uczniów naszej szkoły wynikało, że doświadczają oni różnych form dyskryminacji. Ponieważ problemy Państwa dzieci są dla nas istotne, uznaliśmy, że sygnałów takich nie należy lekceważyć. Przeprowadzone w naszej szkole badania dowiodły, że duża część uczniów/uczennic przejawia postawy dyskryminujące wobec osób o orientacji homoseksualnej oraz osób wyznania innego niż rzymskokatolickie. Mamy do czynienia z przemocą psychiczną, tj. agresją słowną, obrażaniem, ośmieszaniem, rozpowszechnianiem plotek, ale też z przemocą fizyczną, potrącaniem, szarpaniem itp. Jesteśmy pewni, że „nasza młodzież” nie jest „zła”, a wymienione zachowania wynikają jedynie ze stereotypowego myślenia lub po prostu z niewiedzy. Z związku z tym grupa inicjatywna postanowiła zorganizować dwudniowe warsztaty, których celem będzie kształtowanie postawy tolerancji i budowanie wzajemnego zrozumienia”. Jakby tego było mało, pozwolili sobie również na stwierdzenie, że ich zadaniem jest „uświadomienie młodym ludziom, orientacja seksualna nie jest kwestią wyboru i nie powinna podlegać ocenia w kategoriach „dobra” lub „zła”, a homofobia to rodzaj dyskryminacji który zagraża zarówno osobom homoseksualnym jak i heteroseksualnej większości”.
Pokłosiem zajęć była wystawa wykonanych przez uczniów plakatów, które zawisły na szkolnym korytarzu. Do akcji wkroczył pabianicki ONR. Poinformował radnych i wójta, że w szkole dochodzi do „promocji zboczenia wśród najmłodszych”. W ślad za nim ruszyły lokalne media.
Treść wystawy wzbudziła np. szczere oburzenie redaktora Kałacha z „Dziennika Łodzkiego”: „Czy uczeń podstawówki powinien oglądać plakaty z całującymi się homoseksualistami? Wystawę zrobili gimnazjaliści z tego samego budynku” – pyta red. Kałach i opisuje zawartość skandalicznych instalacji: „ilustracje, na których przytulają się i całują półnadzy mężczyźni”; „pan zakrywa dłonią penisa”. Koronnym argumentem na rzecz skandaliczności wydarzenia jest to, iż „korytarz jest częścią wspólnego budynku gimnazjum i tej części podstawówki w Piątkowisku, w której uczą się dzieci z klas IV – VI”.
Dyrektor gimnazjum, Mirosław Młynarczyk, mężczyzna w średnim wieku o wystylizowanym wyglądzie sarmaty z zamaszystym wąsem, nagabywany przez dziennikarzy, wygłaszał zupełnie niewiarygodne oświadczenia. Stwierdził między innymi, iż „jego zdaniem homofobii w szkole nie ma, raczej zdarzają się zaczepki typowe dla nastolatków, ale powiadomiono rodziców i chętni uczniowie za ich wiedzą zgłosili się na warsztaty” (60 z 260 uczniów), a także, że „pewne zdjęcia z wystawy sam uważa za bardzo odważne, ale nie chciał ciąć wystawy, aby młodzież nie czuła się cenzurowana w efektach swojej pracy”. Tak anarchistyczne podejście do wychowania młodego pokolenia musiało spotkać się z powszechnym odporem. Jak pisze pabianicki ONR na swoje stronie (interpunkcja oryginalna): „Napawa optymizmem, że po naszej interwencji w sprawie bulwersującej wystawy z Gimnazjum w Piątkowisku rozpisały się media. Na portalach takich jak wpolityce.pl czy dzienniklodzki.pl jasno i przejrzyście napisane jest kto pierwszy zareagował na deprawowanie młodzieży. Sprawa trafiła również do telewizji. Cieszą reakcje i komentarze ludzi którzy niemal jednogłośnie popierają nasze oburzenie. Autorowi tekstu z Dziennika Łódzkiego który omyłkowo nazywa nas „skrajna prawicą” na przyszłość podpowiadamy, że jesteśmy narodowcami”.
Sprawą obecnie zajmuje się pabianicki kurator oświaty.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Czytam te komentarzee do wniosku, ze nazywanie homofobem to nie obelga, a komplement… Ludzie mowcie co chcecie, ale takie zdjecia nie beda odpowiednie dla dzieciakow w tym wieku. One reaguja smiechem na wszelkie skojarzenia zwiazane z seksualnoscia. W ten sposob nie uczy sie tolerancji, tylko wciska im swo filozofie zycia. To nie jest promocja, tylko propaganda. Swoja droga.. ostatnimi czasy zaczynaja mieszac sie pojecia, a tolerancja zatracila swe znaczenie albo inaczej… ludzie „otwarci” zmienili znaczenie tego slowa. Robcie sobie w domu co chcecie, ale nie wciskajcie tego na sile reszcie spoleneczenstwa.
a tych z ONR co nagle szkoła zainteresowała? – przecież przeciętny narodowiec to nieuk, albo psychopata…..
Bardzo mądre, zdrowe i niezmącone uprzedzeniami podejście dyrektora. W pełni pochwalam. Napędzanie koła nienawiści w tematyce jakichkolwiek mniejszości świadczy… cóż – chyba samemu można domyślić się o czym ono świadczy.
Natomiast sam wydźwięk artykułu oceniam jako absolutnie wieśniacki.
TOLERANCJA jest piękna!!! każdy ma prawo żyć w zgodzie ze swoją naturą i kochać kogo chce i nic wam do tego homofoby!!!
W kazdej szkole powinny byc takie warsztaty … tępić nietolerancje
Jeszcze Polska nie zginęła skoro są tacy dyrektorzy i pedagodzy. A ONR na razie nie ma się co przejmować. Zycie uczy, że kiedy dorastają wyrastają również z głupoty. Problemu nietolerancji pod dywan nie zamieciemy.