Minister Obrony niczym Martin Luther King „ma sen” – w tym śnie, jak sam przyznał przed sejmową podkomisją, widzi 35 tysięcy wyszkolonych przez siebie żołnierzy Obrony Terytorialnej, ścierających się ze Specnazem.
Póki co Antoni Macierewicz ma zamiar zabawić się w Świętego Mikołaja. W okolicy Świąt Bożego Narodzenia chce mieć już sformowane trzy brygady (to około 3 tys. ochotników i 400 żołnierzy zawodowych), które planuje wysłać na flankę wschodnią.
– Taka jest skala wyzwania, które chcemy zrealizować do pierwszych miesięcy 2017 r. Łącznie oznacza to możliwość ukształtowania trzech brygad na polskiej flance wschodniej – powiedział przed komisją sejmową. – Od strony organizacyjnej, strukturalnej i personalnej jesteśmy przygotowani do przejścia w ostatnią fazę realizacji obrony terytorialnej kraju, czyli krótko mówiąc doprowadzenia do tego, aby Polska pod choinkę te trzy pierwsze brygady naprawdę otrzymała. Z dużą dozą pewności mogę powiedzieć, że tak właśnie będzie. (…) Oddziały muszą być przygotowane na kształt sił specjalnych, ale osadzone w społeczności lokalnej – tłumaczył minister.
Macierewiczowi docelowo marzy się 35 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Chce, aby to oni w pierwszej kolejności mierzyli się z siłami rosyjskiego Specnazu w przypadku wojny hybrydowej. Póki co polskich „specjalsów” są 3 tysiące – tymczasem swoich legendarnych sił specjalnych Rosjanie mają około 15 tys. Polski minister obrony nie dość, że otwarcie imputuje konflikt, to jeszcze snuje nierealne wizje, za które zapłaci rząd z naszych pieniędzy.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
STOP! Terroryzowaniu wojną społeczeństwa polskiego! Tylko My, tak jak pokazały nam kobiety w czarny poniedziałek możemy powstrzymać partie wojny! Pod parasolem socjalu dla dzieciorobów z pieniędzy podatnika chcą nam zaaplikować HORROR. Fanatycy religijni wierzą w życie po śmierci, stwarzają zagrożenie dla niewierzących w te bajki!
Ku przestrodze!
Maciaszka to niech sobie pieluchę zmieni, bo w czasie tego snu się zmoczył, albo i co grubszego zrobił, a smród z tego się rozniesie co najmniej po Europie. Umysłowość nosiciela tej pieluchy zaiste na poziomie rozkosznego (stąd ten uśmiech …, na pewno nie inteligenta) bejbi.
Czy ktoś poważnie rozumie co tu pisze? Jaka obrona terytorialna na specnaz? To tylko słynni amerykańscy marines opuścili Liban po natrafieniu na opór, a potem z powodzeniem powtórzyli manewr w Somalii. Ten od czarnych skarpet pojęcia nie ma, o czym mówi. Czy ktoś pamięta, jak wyposażono i uzbrojono pierwsze oddziały poborowych na Ukrainie? Bez broni, bez ochronnych kamizelek, bez hełmów zostali rzuceni przeciw wyszkolonym w wieloletniej wojnie żołnierzom rosyjskim i bojownikom czeczeńskim. Po prostu trening. Dziś na 35 tysięcy dadzą po 500 zł miesięcznie, a 6 tysięcy na rok. To pozwoli przeznaczyć 37 miliardów, czyli więcej niż po milionie na jednego z terytorialnych. Tyle, że pieniądze zasilą wybranego już bezprzetargowo kontrahenta. Przedstawiciel już siedzi na ministerialnym stołku, pilnując dla niepoznaki spraw w Azji, ale nie odmowi porady. I tak to nasz poczciwy obrońca, mieniący się królem snów, prowadzi kraj do deficytu, zabiera złom przeznaczony na zwałkę do hut i montuje rakiety kontynentalne nad brzegiem morza w zasięgu ognia łodzi podwodnej. Wiadomo, że nikt nigdy tego złomu nie użyje, tajne szyfry trzymane przez sojusznika, a klucz za oceanem. Toż to najbardziej bezpieczna sytuacja do przelania szmalu z nadzieją, że uczciwy kontrahent zdoła się kiedyś odwdzięczyć. Zaiste, dobra zmiana.
To jakiś horror. Kibole oderwani od bęc-bola kontra siły specjalne…
Jeszcze kilka takich wiekopomnych ,,strategicznych rozwiązań” a Władymir Władymirowicz zejdzie na kolkę – ze śmiechu….