Policja zapowiada, że skieruje do sądu wniosek o ukaranie kierowców, którzy uniemożliwili dalszą jazdę samochodowi fundacji Pro-Prawo do Życia. Incydent miał miejsce w ubiegłym tygodniu na warszawskim Ursynowie.
Furgonetka antyaborcyjnej fundacji poruszała się Aleją Komisji Edukacji Narodowej (główna arteria w tej części stolicy), głośno nadając przekaz o „lobby LGBT”, które rzekomo chce uczyć dzieci masturbacji, a potem dokonywać adopcji w celach pedofilskich. Pokazywała również baner „informujący”, iż lobby takie chce m.in. uczyć sześciolatków wyrażania zgody na seks. Kierowca BMW zablokował jej drogę, potem dołączyło do niego kilku następnych. Inni omijali zablokowaną furgonetkę. Całą sytuację widać na nagraniu, które pojawiło się w sieci jeszcze 25 kwietnia.
Kierowcy uniemożliwiający jazdę – ale już nie emitowanie nienawistnych treści, które wciąż leciały z głośnika – traktują swoje działania jako obywatelskie zatrzymanie, powodowane oburzeniem z powodu przekazu płynącego z samochodu fundacji. Policja, która zjawiła się na miejscu, nie wypisała nikomu mandatu. Jednak we wtorek rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji poinformował, że policja jednak zwróci się do sądu z wnioskiem o ukaranie blokujących za tamowanie ruchu na drodze.
Postępowanie policji wywołało zdziwienie w ursynowskim ratuszu. – Sprawa ma związek z prawem o ruchu drogowym, ale to nie były przecież działania zagrażające życiu lub zdrowiu. Mieszkańcy interweniowali w sytuacji, gdy policja była bezczynna. Myślę, że mieści się to w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa – powiedział Bartosz Dominiak, wiceburmistrz Ursynowa, w rozmowie z lokalnym portalem HaloUrsynow.pl.
Samorządowca dziwi fakt, że policja nie prowadzi żadnych czynności w związku z przekazem, jaki emitowała furgonetka. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji twierdził, że nie ma w tej sprawie żadnych zgłoszeń, a jeśli ktoś czuje się urażony tymi hasłami, to powinien zgłoszenie złożyć. Dominiak twierdzi, że skargę na policję skierował jeszcze w porze świąt wielkanocnych, gdy samochód pojawił się w dzielnicy.
– Nie rozumiem, dlaczego policja ignoruje nienawistne hasła z furgonetki, a z drugiej strony pod jednym z domów prywatnych na Żoliborzu spisywała obywateli za hasła na transparentach – powiedział wiceburmistrz, wyrażając nadzieję, że sąd w ocenie sytuacji uwzględni wszystkie okoliczności.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Może środowiska LGBT powinni przemyśleć takie „akcje” bo się ośmieszają i robią z siebie pedofil.
Działania blokujących były BEZPRAWNE! Jadący furgonetką NIE POPEŁNIŁ ŻADNEGO PRZESTĘPSTWA, a gdyby wsadzać za gadanie głupot – to już pewnie 75% polski miało by szkocki krajobraz. Choćby gadali najbardziej niemiłosierne głupoty, to dopóki nie popełniają przestępstwa, nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia w ruchu lądowym szofer z jadącego obok autka może jedynie wzruszyć ramionkami…. i wyłącznie na taką aktywność zasługiwała ta akcja.
A tak – poprzez zatrzymanie – dajecie im karmę do nakręcania akcji propagandowej, stawiania się w roli ofiar ,,przemocy pedalskiej” etc.
A jeżeli chodzi o ,,zatrzymanie obywatelskie” dotyczy ono wyłącznie przypadku przeciwdziałania w trakcie popełniania przestępstwa kryminalnego… jeżeli jednak nadal uważacie, że macie 100% racji to z waszym sposobem widzenia wolności słowa jest coś nie tak.
Wytłumaczę ci to Małgosiu jak chłop krowie w oborze — środowiska LGBTQWERTY+ w zeszłym roku woziły się po całym kraju i przekonywały do swoich racji, wielokrotnie wygląd i zachowanie osobników spod tęczowej flagi delikatnie mówiąc było wielce niesmaczne ale pal licho, WOLNO IM I SZLUS!!!!, „tęczowi” mogą a innym odmawiacie prawa do szerzenia przeciwstawnych poglądów? Obyście nigdy nie dorwali się do rządów……
Tamowali ruch? Tamowali. No to mandat się należy. A za ograniczenie wolności przemieszczania się kierowcy furgonetki – przynajmniej grzywna.
Choć trzeba przyznać, że następuje pewien progres intelektualny. Jeszcze pół roku temu by się położyli na asfalcie.
Małżonek jednej pani z Krypty Politycznej kładł się na asfalcie ale pamiętasz jak to się skończyło…. Znów mógłby być wstyd na całą Polskę.
A mandat im się należał jak dwa razy dwa, pozdrawiam.