Przed czwartkowymi negocjacjami rządu z nauczycielami praktycznie nikt nie wierzy, że w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” dojdzie do prawdziwego dialogu i wypracowania satysfakcjonujących rozwiązań. Rząd zdaje się dążyć do złamania protestu, natomiast determinacja nauczycieli nie maleje.

Sławomir Broniarz, idąc na dzisiejsze negocjacje, mówił, że jest optymistą z natury, a dopóki trwają rozmowy, zawsze jest szansa na rozwiązania. Jednak postawa drugiej strony tego optymizmu nie uzasadnia: szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk już we wtorek przedstawiał, z jakimi założeniami delegacja z wicepremier Beatą Szydło usiądzie w czwartek przy stole. – Będziemy mieli również ze sobą porozumienie, do którego przystąpiła już Solidarność, z nadzieją na to, że pozostałe centrale związkowe zdecydują się na jego podpisanie – powiedział. ZNP podpisywać tego porozumienia nie zamierza, nie taka jest wola strajkujących.

Dziś przed rozpoczęciem rozmów Dworczyk przekonywał, że rząd chciałby szukać kompromisu. – Mamy nadzieję na merytoryczną rozmowę. Mamy pewne nowe propozycje, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom nauczycieli przede wszystkim – mówił dziennikarzom. – Ale wydaje mi się, że najistotniejsze dzisiaj jest wspólne stanowisko, które polegałby na tym, że strajk zostałby zawieszony – podkreślił, pokazując tym samym, że rządowe nieprzejednane stanowisko w zasadzie się nie zmieniło.

Beata Szydło przemknęła do budynku centrum Dialog bocznym wejściem, unikając oczekujących dziennikarzy.

Przed wejściem głównym swoje oświadczenie przedstawili również członkowie Warszawskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, który, jak informowaliśmy, powstał się 16 kwietnia. W jego skład wchodzą delegaci ok. 50 szkół średnich w stolicy. Reprezentanci Komitetu odczytali oświadczenie, w którym padła jednoznaczna zapowiedź kontynuowania strajku.

– To rząd ma władzę! Rząd decyduje o obecnej sytuacji! Rząd ponosi odpowiedzialność za kryzys w oświacie! – napisali nauczyciele zrzeszeni w komitecie. I dalej: – Kontynuujemy strajk. A zatem: powstrzymujemy się od pracy, czyli również od uczestnictwa w Radach Pedagogicznych. Protestujemy dalej!

Podobne oddolne struktury powstają także w innych miastach, one również występują z apelami, by rząd uznał zasadność postulatów ZNP i tym samym zakończył spór w szkolnictwie. Jak informują nauczyciele w mediach społecznościowych, we Wrocławiu żadna szkoła średnia nie przeprowadziła rady klasyfikacyjnej w terminie – posiedzenia są przekładane, gdyż strajkujący nauczyciele nie zamierzają na nie przychodzić.

– Działania rządu koncentrują się na kształtowaniu zafałszowanego i krzywdzącego dla nas wizerunku nauczyciela, a nie na szukaniu porozumienia. Rząd i MEN próbują pokazać, że nie jesteśmy potrzebni, sprowadzając nauczyciela tylko do roli strażnika przy egzaminie. Tymczasem nikt nie reaguje na fakt przerwy w nauce – napisali z kolei w liście otwartym nauczyciele szkół średnich w Rzeszowie. Przypomnieli również o problemach oświaty, które wywołała „deforma” minister Zalewskiej: – Brak konsultacji z nauczycielami praktykami, zmieniające się kontrowersyjne podstawy programowe, nowe rozporządzenia sprzeczne z wypracowanymi przez lata, znanymi dla nauczycieli i uczniów procedurami, doprowadziły do obecnego kryzysu. To tegoroczni gimnazjaliści i ósmoklasiści odczują ciężar tych zmian, gdy zostaną uczniami szkół średnich. W większości placówek zabraknie dla nich miejsca. Z braku warunków lokalowych, jako uczniowie klas pierwszych będą uczyć się poza budynkiem swojej szkoły, w salach różnych szkół podstawowych.

Zgromadzenia i protesty nauczycieli odbywają się również na ulicach mniejszych miejscowości, które od dawna nie widziały podobnych scen pracowniczej samoorganizacji – jak na filmie niżej w Lęborku.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Czy ja już pisałem, że po załatwieniu egzaminów końcowych w szkołach powszechnych dalej to już będzie tylko śmieszniej? Pisałem, ale nie szkodzi jeszcze raz.

  2. Dzisiejsze propozycje rządu to niezła paranoja.
    w rzeczywistości dla nauczycieli oznaczają OBNIŻKĘ PŁAC o 38 zł…
    Trzeba mieć czymś spowodowane ,,dobre samopoczucie” by z czymś takim wyskoczyć do strajkujących.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…