Z powodu napisu zawierającego odniesienie do Polski Ludowej IPN chce demontażu pomnika poległych w walce z hitlerowcami. Mieszkańcy najbliższych miejscowości są oburzeni.

Pomnik na Górze Baranowskiej, przy drodze ekspresowej S7 między Skarżyskiem i Suchedniowem (woj. świętokrzyskie) powstał w 1973 r. To dwa miecze grunwaldzkie oraz tablica z inskrypcją „Poległym w walce z hitlerowskim okupantem o wyzwolenie narodowe i społeczne w XXX rocznicę Ludowego Wojska Polskiego społeczeństwo Suchedniowa i Skarżyska-Kamiennej”. Nie ma żadnych wątpliwości – chodzi o Polaków walczących podczas II wojny światowej z Niemcami, nie ma nawet mowy o żadnych znienawidzonych przez IPN formacjach partyzanckich akcentujących swój socjalistyczny lub komunistyczny charakter. A jednak wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek nakazała pomnik zdemontować.

Podbudowy dla tej decyzji dostarczył oczywiście IPN: według instytutu pomnik trzeba usunąć bezzwłocznie, po pierwsze z uwagi na napis na tablicy, mówiący z uznaniem o Ludowym Wojsku Polskim, po drugie z uwagi na miecze grunwaldzkie, symbol, z którym IPN walczy również w innym regionie Polski.

– Taki kształt jest charakterystyczny dla pomników stawianych w PRL. Był to sposób na fałszowanie historii, przez odwołanie do najważniejszych momentów dziejów Polski – komentuje dla Radia Kielce Leszek Bukowski z kieleckiej delegatury instytucji, która zajmuje się narzucaniem wszystkim jednej obowiązującej wizji historii.

Mieszkańcy Suchedniowa i Skarżyska-Kamiennej są oburzeni takim postawieniem sprawy. Utworzyli internetową petycję, którą poparło w ubiegłym tygodniu ok. 300 osób, zawiesi baner protestacyjny przed pomnikiem. Przypominają również rzecz, którą wiedzą miejscowi, ale która pozostała poza zasięgiem IPN: Góra Baranowska jest lokalnym miejscem pamięci od dawna. Miała tam miejsce potyczka w czasie powstania styczniowego, w 1939 r. zginął tam i został pochowany polski żołnierz, w 1942 r. miała miejsce egzekucja 22 cywilów rozstrzelanych przez Niemców. Wreszcie w lutym 1943 r. oddział AK urządził tam udaną zasadzkę na oddział okupantów.

Mieszkańcy nie sprzeciwiają się zmianie tablicy pamiątkowej na pomniku, ale nie chcą demontowania całej konstrukcji. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekazała ich pismo wojewodzie i na razie wstrzymała planowaną rozbiórkę. Podkreśla, że proponowała burmistrzowi Suchedniowa zabranie pomnika z miejsca, gdzie się on obecnie znajduje. Włodarze miasta odpowiadają, że w myśl ustawy dekomunizacyjnej i tak nie mógłby on w obecnej postaci stanąć w innym miejscu, ponadto przy przenoszeniu mógłby zostać uszkodzony, gdyż konieczne jest jego odnowienie. Prace były zresztą zaplanowane na wiosnę tego roku, a w ubiegłym roku młodzież z Suchedniowa wykonywała doraźne naprawy.

Aktywiści broniący pamięci historycznej przed prawicowymi manipulacjami celnie skomentowali całą sytuację. – Wojewoda po stronie niemieckich nazistów. Inaczej tego skomentować nie można – piszą na profilu kampanii Historia Czerwona.

paypal

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Krzyże Grunwaldu są wymieniane od czasów PO. Napis na pomniku jest faktycznie fatalny i trzeba go zmienić. W sumie jak zwykle u nas sztuczny szum.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…