Rząd Szkocji, na którego czele stoi liderka prounijnej Szkockiej Partii Narodowej Nicola Sturgeon, przedstawił projekt ustawy o przeprowadzeniu ponownego referendum w sprawie odłączenia się od Wielkiej Brytanii. Powodem takiej decyzji jest decyzja brytyjskich obywateli w sprawie brexitu. Tymczasem większość mieszkańców Szkocji opowiedziała się za pozostaniem w Unii Europejskiej.

Szkocja pozostanie w UE? / wikipedia commons
Szkocja pozostanie w UE? / wikipedia commons

W referendum, które miało miejsce w 2014 r. nieznaczna większość Szkotów – 55 proc. – głosowała przeciwko niepodległości i za dalszą egzystencją w ramach Zjednoczonego Królestwa. Z kolei w referendum dotyczącym wyjścia z UE znacząca większość mieszkańców Szkocji  – 62 proc. – wypowiedziała się na rzecz członkostwa w Unii. Pod tym względem Szkocja wyprzedziła Irlandię Północną, gdzie za pozostaniem w UE zagłosowało 52,5 proc. O wyjsćiu z UE zadecydowały głosy Anglii i Walii.

– Jeśli dojdziemy do wniosku, że nasze interesy nie mogą być należycie i w pełnym wymiarze chronione w kontekście tego, co dzieje się w Wielkiej Brytanii, wówczas nasza niepodległość powinna stać się jednym z dostępnych wariantów i naród szkocki powinien mieć prawo do jego rozpatrzenia – zadeklarowała Sturgeon. Ponadto oświadczyła: „rząd został wybrany na zasadzie specyficznego manifestu upoważniającego szkocki parlament do brania pod uwagę referendum w sprawie niepodległości w przypadku takich zmian i okoliczności w wyniku których Szkocja może znaleźć się poza Unią Europejską wbrew swojej woli.”

Idea niepodległości ma w Szkocji wymiar nie tylko polityczny, lecz także ekonomiczny. Naukowcy z uniwersytetu Strathclyde w Glasgow szacują, że w przypadku tzw. twardego brexitu, polegającego na opuszczeniu przez Wielką Brytanię Europejskiego Obszaru Gospodarczego, Szkocja może stracić 80 tys. miejsc pracy a dochody ludności mogą się zmniejszyć o 2 tys. funtów. Ich zdaniem, należy też oczekiwać spadku szkockiego PKB o 5 proc. w ciągu 5 lat i rocznych strat rzędu 8 miliardów funtów. Wynika to ze ścisłego powiązania Szkocji z rynkami pozostałych części Wielkiej Brytanii. Obroty handlowe z Anglią, Walią i Irlandią Północną wynoszą ponad 48 mld funtów i ponad czterokrotnie przewyższają wartość wymiany handlowej z Unią Europejską.

Prognozy te nie muszą jednak sprawdzić się w rzeczywistości. Brytyjska premier Theresa May ostatnio bowiem złagodziła swoje dotychczas twarde stanowisko wobec przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z UE, mówiąc, iż po opuszczeniu Unii Zjednoczone Królestwo będzie dla UE „godnym zaufania partnerem”. Przemawiając podczas ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej zapewniala, że Wielka Brytania będzie entuzjastycznie odnosić się do dalszej współpracy „z naszymi europejskimi przyjaciółmi i sojusznikami”. Opowiedziała się też za wolnym handlem z UE. – Zjednoczone Królestwo opuszcza UE, lecz nie wychodzi z Europy – mówiła May. A Szkoci i tak wiedzą swoje.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…