Wieczne Miasto wysycha. Rzym stał się pierwszą europejską stolicą zagrożoną niedoborem wody. Załamani politycy wskazują, że to efekt zmian klimatycznych. Niestety, będzie jeszcze gorzej, za co mogą podziękować prezydentowi USA, który zezwolił na nieograniczoną emisję gazów cieplarnianych przez amerykańską gospodarkę.
W Rzymie i jego okolicach kończy się woda – ogłosił w sobotę przewodniczący władz stołecznego regionu Lacjum Nicola Zingaretti. Polityk zaznaczył, że sytuacja jest bardzo niepokojąca. W związku z największą od lat suszą główne zbiorniki zamieniły się w błotniste bajora. Pozyskiwanie z nich wody stało się niemożliwe.
„To jest tragedia” – powiedział Zingaretti podczas występu w telewizji. Wspomniał, że poziom wody w jeziorze Bracciano, stanowiącym główne źródło zaopatrzeniowe dla miasta, obniżył się do poziomu grożącego „katastrofą ekologiczną”.
#Italy drought, #Rome water running out. Region Prez @nzingaretti invites #Trump to nearby #Bracciano Lake to see effects of #globalwarming pic.twitter.com/XXbTPIPJNC
— Megan Williams (@MKWilliamsRome) July 23, 2017
Zarządca regionu zaznaczył, że działania muszą zostać podjęte natychmiast. „Mamy siedem dni na to, by znaleźć wszystkie możliwości ograniczenia utrudnień dla mieszkańców” – oświadczył gubernator regionu, nie wyjaśniając jednak, dlaczego akurat takie ramy czasowe są konieczne.
Zingaretti nie ma wątpliwości, że klęska jest symptomem globalnej katastrofy klimatycznej, która nadejdzie szybciej niż zakładano, gdyż Stany Zjednoczone, drugi po Chinach największy truciciel, za sprawą ignoranckich przekonań prezydenta wycofały się z porozumienia paryskiego, nakładającego na państwa limity emisji gazów cieplarnianych. Teraz USA mogą zatruwać świat z pełną swobodą.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Donald Trump ma tak sam wpływ na brak wody w Rzymie czy Włoszech, jak na plamy na Słońcu. Jeśli na to w ogóle ludzie mają na to jakikolwiek wpływ, to zrobili to już dziesiątki, a nawet setki lat temu, np. wycięcie lasów, „zagospodarowanie” każdego kawałka ziemi, rozmnożenie się ponad wszelką miarę.