Koniec z przymusowym rozdzielaniem rodzin, ale nie z zasadą „zero tolerancji” w stosunku do nielegalnych migrantów. Donald Trump ustąpił – częściowo – przed społeczną presją.

Zdjęcia dzieci siłą oddzielanych od rodziców, przetrzymywanych w klatkach czy przebywających w ośrodkach detencyjnych, w których panował reżim bliski więziennemu, w ostatnich tygodniach obiegały internet. Obrońcy praw człowieka i ONZ potępiały bezwzględne rozwiązania, w myśl których od 19 kwietnia do końca maja odebrano rodzicom blisko dwa tysiące nieletnich. Według przepisów wprowadzonych w życie przez Trumpa w każdym przypadku nielegalnego przekroczenia granicy rozpoczynane jest postępowanie karne, a dzieci i dorośli oczekiwali na sprawę w sądzie osobno.

The children caged and separated from their parents on the US border

Children as young as 18 months are separated from their families and held in cages. Toddlers scream for their parents and are only given foil blankets for comfort. This is what the US separation policy looks and sounds like

Opublikowany przez The Guardian Wtorek, 19 czerwca 2018

Podpisany dzisiaj dekret wykonawczy Trumpa nie zmienia ogólnej zasady „zero tolerancji” – nadal przejście przez granicę meksykańsko-amerykańską bez dokumentów będzie surowo karane. Różnica polega na tym, że teraz na proces dzieci i rodzice (opiekunowie) będą czekali razem. – Chodzi o to, by rodzina była razem – powiedział „miłosierny” prezydent USA, zręcznie nie podkreślając faktu, że podpisane przepisy nadal pozwalają na przetrzymywanie migrantów w centrum detencyjnym bezterminowo. I że część centrów nadal będzie mieścić się w miasteczkach namiotowych – skoro już je zbudowano, z myślą o nieletnich zatrzymanych, to nie mogą się przecież zmarnować.

Zostaje też furtka, za sprawą której niehumanitarny proceder może trwać, choć na mniejszą skalę – państwo amerykańskie nadal będzie mogło odebrać dziecko rodzinie, jeśli uzna, że będzie to działanie dla jego dobra. Dekret Trumpa zawiera również rekomendację, by sprawy karne dotyczące rodzin rozstrzygać w pierwszej kolejności. Ale to tylko rekomendacja.

Przeciwko rozdzielaniu rodzin w ramach polityki „zero tolerancji” protestowały w ostatnich tygodniach tysiące Amerykanów. Trump i jego urzędnicy bronili jej, twierdząc, że twarde prawo będzie w ostatecznym rozrachunku korzystne dla kraju, zrzucając winę za najbardziej drastyczne przypadki na administrację Baracka Obamy, a prokurator generalny Jeff Sessions szukał uzasadnienia dla wprowadzonych przepisów w Biblii. Nie brzmiało to przekonująco. Kolejne miasta w Teksasie deklarowały, że nie chcą w swoich granicach ośrodków przetrzymywania nieletnich. W środę, przed podpisaniem dekretu, American Airlines, United Airlines oraz Frontier Airlines wydały oświadczenia, w których stwierdziły, że nie chcą, by ich samoloty były wykorzystywane do transportu zatrzymanych dzieci.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…