Tureckie „Szare Wilki” zamieszane w zamach na rosyjski samolot?

Samolot rosyjskich linii MetroJet, jeszcze w całości / wikipedia commons

Rosyjska gazeta „Kommiersant”, powołując się na źródła w rosyjskich specsłużbach twierdzi, że ślady zamachu z 31 października 2015 r. na rosyjski samolot nad Synajem, prowadzą do tureckiej organizacji terrorystycznej.

„Szare Wilki” działają w Egipcie od lat 60. I związane są obecnie, jak twierdzi „Kommiersant”, z ugrupowaniem Państwo Islamskie. Gazeta podaje nawet nazwisko domniemanego zamachowca – Alparslan Celik, którego bojówkarze mieli rozstrzelać pilota rosyjskiego SU-24 w czasie, kiedy ratował się na spadochronie po zestrzeleniu go przez tureckie wojska.

Rosyjskie media przypominają, że turecka organizacja terrorystyczna miała udział w akcie terrorystycznym na placu Taksim w 1977 roku i rzezi w Marash, gdzie zabito 100 alawitów, a także ich uczestnictwo w wojnach czeczeńskich przeciwkow Rosji. Gdyby wersja uczestnictwa tureckich terrorystów potwierdziła się, Rosja miałaby kolejny powód dla wzmocnienia ostrego kursu wobec Turcji.

Jednak rosyjska gazeta „Wzgliad”, powołując się na specjalistów od spraw Bliskiego Wschodu, podważa wersję „Kommiersanta”. Dyrektor Centrum Badawczego „Bliski Wschód – Kaukaz”, Stanisław Tarasow przyznaje, że możliwe udziuał tureckich terrorystów był na początku śledztwa brahy pod uwagę przez rosyjskich śledczych. Ale, jak mówi Tarasow, „to była tylko wersja, która pojawiła się 2 miesiące przed konfliktem z Turcją”.

– Jeśli mówić o możliwym uczestnictwie „Szarych Wilków” w akcie terrorystycznym na pokładzie pasażerskiego samolotu, byłbym bardzo ostrożny, trzeba wszystko dokładnie zbadać, zanim się składa takie oświadczenia.

Podobne wątpliwości wyraził specjalista Centrum Badania Krajów Arabskich Instytutu Spraw Wschodnich Rosyjskiej Akademii Nauk Władimir Isajew.

„Turecki ślad” w zamachu na rosyjski samolot wydaje się wersją, która wymaga jeszcze potwierdzenia. Na razie służy jedynie uzasadnieniu złych relacji rosyjsko-tureckich.