12 obywateli Jemenu i trzech Afgańczyków zostało deportowanych do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Żadnemu z nich nie postawiono nigdy żadnych zarzutów; niektórzy spędzili w Guantanamo ponad 14 lat.

Więźniowie w Guantanamo/wikimedia commons
Więźniowie w Guantanamo/wikimedia commons

„Stany Zjednoczone chcą wyrazić swoją wdzięczność wobec rządu Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które wspierają wysiłki strony amerykańskiej w zamknięciu więzienia w Guantanamo” – napisał Pentagon w oficjalnym oświadczeniu. Żaden z uwolnionych mężczyzn nie usłyszał w ciągu kilkunastu lat spędzonych w więzieniu żadnych zarzutów, wszyscy byli torturowani i nieludzko traktowani. Wielu z nich od kilku lat znajdowało się na liście osób do uwolnienia, jednak Barack Obama – który obiecywał zamknięcie nielegalnej placówki już w 2008 roku, podczas swojej pierwszej kampanii wyborczej – nie spieszył się z wypuszczeniem przypadkowo często chwytanych przez amerykański wywiad osób. W sumie przez Guantanamo przewinęło się ponad 700 osób; stosowane w więzieniu okrutne metody przesłuchań nie przyniosły żadnych informacji, które mogłyby być przydatne w walce z Al-Kaidą czy jakimkolwiek innym ugrupowaniem terrorystycznym. Zaledwie 10 więźniów zostało w ogóle postawionych przed sądem.

W Emiratach więźniowie mają być objęci programem reintegracji społecznej. – Nie można się spodziewać, że ludzie po 14-15 latach tortur po prostu wrócą do normalnego życia – powiedział w rozmowie z „Al-Jazeerą” Clive Stafford Smith, prawnik z brytyjskiej organizacji Reprieve (ang. „wytchnienie”). – Jeden z moich klientów, Mohsen Aboassy, trafił do Guantanamo mając 23 lata, teraz ma 37. Chce założyć rodzinę, znaleźć pracę, nie poznał żadnego ze swoich 13 siostrzeńców i bratanków. Ma wiele do nadrobienia – mówi. Aboassy nigdy nie został o nic oskarżony, USA nie miały i nie mają cienia dowodu na to, że miał cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek organizacją terrorystyczną. Wpisano go na listę osób do uwolnienia już w 2009 roku – „procedura” trwała 7 lat.

– Prezydent Obama jest obecnie najpotężniejszą osobą na świecie. W Guantanamo znajduje się 61 więźniów, z czego co do 21 z nich nie ma żadnych wątpliwości, że od lat powinni być na wolności. Zostaje 40 osób, tak naprawdę pewnie mniej. Jeśli najpotężniejsza osoba na świecie nie potrafi nic zrobić z 40 osobami i zamknąć tego więzienia, które jest hańbą dla USA i w którym wydaje się ponad 3 mln dol. rocznie na jednego więźnia, to nie powinna być prezydentem – dodał Smith.

Obecnie kolejnych 19 więźniów jest szykowanych do uwolnienia, a szansa na zamknięcie nielegalnego więzienia rzeczywiście się pojawia. Jednak wszystko mogą zmienić przyszłoroczne wybory – Donald Trump, kandydat Republikanów, zapowiada, że Guantanamo jest potrzebne, żeby można było w nich zamykać „złych kolesi”.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…