Największe amerykańskie centrale związkowe wezwały do organizowania 8 kwietnia w całym kraju pracowniczych akcji solidarnościowych, mających przekonać senatorów do uchwalenia Ustawy o Ochronie Prawa do Organizowania się (Protecting the Right to Organize Act, tzw. PRO Act).
Ustawa, przyjęta w marcu przez Izbę Reprezentantów, zakłada m. in.: rozszerzenie definicji pracownika (co pozwoliłoby na rozciągnięcie prawa pracy na setki tysięcy osób dotychczas nim nieobjętych jak np. fikcyjnie samozatrudnieni), legalizację organizowania strajków solidarnościowych oraz pozbawienie pracodawców możliwości wszczynania postępowań sądowych przeciwko robotnikom i związkom biorącym w nich udział. Nowe prawo zakazywałoby również pracodawcom wymuszania na pracownikach uczestnictwa w akcjach mających na celu antyzwiązkową agitację. Jak potrzebne są to regulacje pokazał niedawno przykład Bessemer w Alabamie. Przy okazji głosownia w sprawie utworzenia związku zawodowego w tamtejszym magazynie Amazona, korporacja szantażem zmuszała wielu pracowników do angażowania się w szerzenie antyzwiązkowej propagandy.
Prezydent Joe Biden entuzjastycznie poparł PRO Act, podkreślając, iż „odbudowa związków zawodowych” jest kluczem do zapewnienia, że ludzie „będą mogli w pełni korzystać z obietnic Ameryki”. „Związki wzmacniają głos pracowników w działaniach na rzecz podniesienia płac, poprawy warunków pracy i bezpieczeństwa zatrudnienia, w przeciwdziałaniu dyskryminacji i molestowaniu seksualnemu, a także w ochronie zdrowia i świadczeń pracowniczych” – oświadczył podczas debaty nad ustawą na forum Izby Reprezentantów.
Jej przegłosowanie w Senacie jest jednak ciągle niepewne. Mimo iż demokraci dysponują tam głosami 50 swoich i sprzymierzonych senatorów oraz decydującym (w przypadku remisu 50:50) głosem wiceprezydentki Kamali Harris, to jednak ciągle pięciu z nich nie podjęło decyzji, czy udzieli poparcia PRO Act. Lider demokratycznej większości Chuck Schumer zapowiedział natomiast, że próbę uchwalenia ustawy podejmie dopiero wtedy, gdy będzie pewien, że poprze ją wszystkich 50 senatorów z jego obozu.
Dlatego właśnie federacje związkowe, na czele z największą w kraju AFL–CIO, ogłosiły najbliższy czwartek ,,Narodowym Dniem Akcji” i wezwały do organizowania wystąpień robotniczych mających pokazać skalę poparcia dla PRO Act. Przewodniczący związku zawodowego pocztowców Mark Dimondstein wezwał wszystkich pracowników, by tego dnia „zaangażowali się w walkę” celem nakłonienia pozostałych czterech demokratów i jednego związanego z nimi senatora niezależnego do zagłosowania za przyjęciem ustawy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…