Nielegalna konkurencja w postaci internetowych firm zarejestrowanych za granicą jest zmorą licencjonowanych kierowców na całym świecie. W Warszawie odbył się protest taksówkarzy, którzy domagali od rządu ukrócenia tego procederu.
Taksówkarze protestowali w kilku punktach stolicy. Chcą, aby rząd przeprowadził zmiany w ustawie o prawie transportowym. Według Jarosława Iglikowskiego ze związku „Warszawski Taksówkarz” kluczową sprawą jest wprowadzenie instytucji pośrednika – organizatora przewozów, którego funkcją będzie nadzór i regulacja usług transportowych w polskich miastach.
Chodzi o sprawę aplikacji Uber, która umożliwia zamówienie transportu poprzez aplikacje w telefonie lub na komputerze. Do klienta przyjeżdża nieoznakowany samochód. Ceny takiej usługi są znacznie niższe.
Problem w tym, że Uber jest zarejestrowany w Stanach Zjednoczonych i właśnie tam płaci podatki od zysków generowanych w innych krajach. Na działalności aplikacji w Polsce tracą więc nie tylko licencjonowani taksówkarze, którym doskwiera nieuczciwa konkurencja ale również całe polskie społeczeństwo – okradane przez korporacje, która nie unika rozliczeń z fiskusem nad Wisła.
Legalni przewoźnicy zwracają również uwagę, że Uber nie gwarantuje wysokiej jakości usług, przez co klienci narażeni są na liczne problemy. – Do samochodów wsiadają często ludzie, którzy nie znają zupełnie miasta, zdarzają się również spóźnienia, czas przejazdu jest dłuższy – zwraca uwagę jeden z taksówkarzy.
Projekt zmian w prawie transportowym znajduje się już w sejmowej szufladzie, jednak jak twierdzi poseł Józef Lassota z PO – szansę na jego przeforsowanie podczas bieżącej kadencji są minimalne. Problemem jest sama procedura legislacyjna, projekt jest obecnie na etapie konsultacji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…