Protest mundurowych nie tylko się nie zakończył, ale wręcz spór się zaostrza. Media spekulują, że na 11 listopada może zabraknąć funkcjonariuszy do ochrony narodowych uroczystości. Już teraz w całym łódzkim na L4 poszło prawie 250 policjantów z drogówki.

Zarząd Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów w zeszły poniedziałek na naradzie analizował ministerialne propozycje podwyżek i przywrócenia przywilejów emerytalnych, jednak nie zdecydowano się na porozumienie.
Wydano oficjalny komunikat:

„Zarząd Główny NSZZ Policjantów na dzisiejszym posiedzeniu nie zaakceptował projektu porozumienia w kształcie przedstawionym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zarząd Główny chce doprowadzić do pilnego spotkania z Ministrem. Padła też propozycja pozyskania mediatora w rozmowach pomiędzy MSWiA a stroną społeczną. Zarząd Główny nie wycofuje się z podjęcia kolejnych działań protestacyjnych oraz podtrzymuje te które obecnie są realizowane”.

TVN24 nieoficjalnie dowiedział się, że protest ma się zaostrzyć. Kolejna ogólnopolska akcja ma polegać na powszechnym oddawaniu krwi w dniach 9 i 10 listopada – tuż przed Świętem Niepodległości. Związkowcy zdradzili dziennikarzom, że wybrali akurat te dni, ponieważ oddanie krwi wiąże się z dniem wolnym od pracy, a właśnie wtedy przegrupowywani są funkcjonariusze, mający trafić do Warszawy na uroczystości.

Było blisko porozumienia i nieoficjalnie wiadomo, że „góra” związkowa gotowa była przyjąć warunki przedstawione przez MSWiA, ale „doły” są zbyt wojowniczo nastawione, domagają się więcej. Co konkretnie obiecał policjantom wiceminister Jarosław Zieliński? Jak podaje TVN24: podwyżkę w wysokości 309 złotych od 1 stycznia 2019, podwyżkę w wysokości 253 złotych od 1 lipca 2019; likwidację warunku przekroczenia 55 lat życia jako niezbędnego do wypłaty pierwszej emerytury; powrót do pełnopłatnego L4 dla policjantów „pracujących na linii”. Jednak szeregowi policjanci domagają się zniesienia tego podziału i pełnopłatnego L4 również dla tych „zza biurek”, a także podwyżek w wysokości 800 zł dla każdego funkcjonariusza – porównywalnych z podwyżkami SOP.

W poniedziałek związkowcy zaapelowali również, aby policjanci zabrali z komend swój prywatny sprzęt m.in. telefony, z których nagminnie korzystają w pracy.

patronite

– Jeśli wyłączymy prywatne komórki, w razie alarmu dowódca będzie musiał wysłać po każdego z nas radiowóz. Wszystko stanie, bo polska policja działa na bazie prywatnych telefonów – powiedział TVN-owi szef łódzkiego policyjnego związku Krzysztof Balcer. To właśnie w Łodzi miały miejsce masowe zwolnienia policjantów drogówki. Nieoficjalnie z policyjnych forów wiadomo, że na L4 poszło prawie 240 osób. W niektórych komendach wczoraj nie było ani jednego funkcjonariusza drogówki. Protest policjantów walczących o poprawę warunków pracy trwa od lipca.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…