Przez dwa miesiące nie otrzymywały wypłat osoby zatrudnione w fabryce mięsnej w Śmiglu przez agencję rekrutacyjną Enjoy Work. Kiedy upomnieli się o zaległe pieniądze i solidarnie odmówili dalszej pracy, usłyszeli, że w trybie natychmiastowym muszą opuścić mieszkania, które zapewniała im agencja.
Śmigiel to pięciotysięczne miasteczko w powiecie kościańskim, położone 60 km od Poznania. W miejscowym zakładzie mięsnym pracują głównie obcokrajowcy. Kiedy uczelnie przeszły w związku z pandemią na tryb zdalny, do agencji rekrutacyjnej zapewniającej fabryce siłę roboczą zgłosili się studenci z kilku afrykańskich krajów. Pośrednik, wykorzystując ich słabe rozeznania w niuansach polskiego prawa pracy, dali im do podpisania umowy śmieciowe z niekorzystnymi zapisami. Pracownicy nie mogli wystawiać rachunków, które w sytuacjach spornych stanowią podstawę do domagania się wypłaty zaległych pensji.
W ostatni czwartek pracownicy drugi miesiąc z rzędu nie otrzymali wynagrodzeń. Solidarnie podnieśli bunt, odmawiając pracy, dopóki nie na ich konta nie wpłyną pieniądze. W odpowiedzi agencja nakazała im niezwłoczne opuszczenie mieszkań pracowniczych. Wyrzuceni otrzymali 100 zł na drogę oraz zostali podrzuceni do Kościana na pociąg. Na miejscu zjawiła się policja. Mundurowi spisali protokół i powiadomili oddział PIP. Trzech pracowników, którzy nie mieli oszczędności ani bliskich w Poznaniu, u których mogliby się zatrzymać, pozostało w Śmiglu. W nagrodę agencja wypłaciła im po 500 zł.
Oszukani pracownicy znaleźli pomoc u działaczy z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, organizacji związanej z anarchistycznym skłotem Rozbrat. Aktywiści WSL stają teraz na głowie, aby zapewnić wsparcie mieszkaniowe, finansowe i prawne poszkodowanym. Zapowiedzieli też pomoc w napisaniu wezwań do zapłaty.
– Jeżeli agencja pracy nie zapłaci, to będziemy eskalować nasze działania np. w formie pikiety pod ich siedzibą – powiedział poznańskiej „Wyborczej” Michał Sobol z WSL.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…