Frekwencja sięgnęła 51 procent. Niestety – wyłącznie po to, aby potwierdzić proces polaryzacji wyborców. Naszą dewizą przy urnach nadal było „wybrać mniejsze zło”. Koalicja Obywatelska zgarnęła większość foteli prezydenckich w dużych miastach, PiS za to wygrał w 9 sejmikach głosami co trzeciego wyborcy. W tych ostatnich na trzecią siłę wyrosło Polskie Stronnictwo Ludowe – o którego śmierci pogłoski okazały się mocno przesadzone.
W sejmikach wojewódzkich zaraz po PiS z 32,3 proc. poparcia i niekłamaną palmą pierwszeństwa, wyniki rozłożyły się następująco: Koalicja Obywatelska (24,7 proc.) i Polskie Stronnictwo Ludowe (16,6 proc.). Kukiz’15 zanotował wynik 6,3 proc., Bezpartyjni Samorządowcy – 6,3 proc., SLD – 5,7 proc., Wolność – 1,5 proc., Partia Razem – 1,4 proc., Ruch Narodowy – 1,2 proc., Zieloni – 1,0.
Refleksja po weeekendzie:
– PO przegrała wybory – dostać w koalicji mniej niż 4 lata temu sama…
– PiS wygrał teoretycznie, ale patrząc na ilość obietnic i rozdanych pieniędzy wynik słaby.
– W Warszawie przegrali Śpiewak i Jaki… obaj dość dramatycznie.
– Wygrała frekwencja…— Juliusz Sabak (@JuliuszSabak) 22 października 2018
Wybory samorządowe 2018. Są wyniki late poll. Traci PSLhttps://t.co/Bo6VqeE5oI
— Krzysztof R??? (@krybarczyk23) 22 października 2018
Całkiem długa okazuje się lista miast, gdzie Koalicja Obywatelska najprawdopodobniej zgarnęła fotele prezydenckie już w pierwszej turze. Są to: Białystok (Tadeusz Truskolaski zdobył 51,6 proc. pokonując Jacka Żalka), Łódź (Hanna Zdanowska z kosmicznym poparciem oscylującym wokół 70 procent), Poznań (wygrał urzedujący Jacek Jaśkowiak), Wrocław (50 proc. dla Jacka Sutryka).
W Krakowie raczej odbędzie się druga tura, jednak już wiadomo, że Jacek Majchrowski wyprzedził Małgorzatę Wasserman. W Gdańsku Paweł Adamowicz i Kacper Płażyński idą łeb w łeb (36 do 32 procent).
W Warszawie natomiast Rafał Trzaskowski już może otwierać szampana: wygrał z Patrykiem Jakim 54 do 30,9 procent. Gratulacje należą się jednak również Janowi Śpiewakowi, który z wynikiem 3 proc. znalazł się na podium jako trzecia siła. Dalej uplasowała się Justyna Glusman. Kandydatka ruchów miejskich zebrała 2,6 procent – czyli poszło jej niewiele gorzej niż liderowi Wygra Warszawa. Inni kandydaci lewicowi nie są już tak zadowoleni z wyników. Andrzej Rozenek zdobył jedynie 1,5 proc. poparcia, zaś Piotr Ikonowicz – 0,8. W tym kontekście w opiniach komentatorów powraca temat zjednoczenia lewicowych sił.
– Niezależnie od wyników wyborów będziemy działać dalej w Warszawie. Zobaczymy, jaka formuła tych działań będzie najbardziej skuteczna. Chcemy, aby nasze działania były wdrażane, a nie tylko, aby się o nich mówiło – podsumowała wyniki exit pollów Justyna Glusman. – Czekamy na to, aż kandydaci z głównych partii, którzy tak mocno podkreślali swoje przywiązanie do ideałów ruchów miejskich, pokażą, że traktowali te sprawy rzeczywiście serio.
– Trzy procent to wynik daleko poniżej naszych oczekiwań, ale najważniejsze będą wyniki wyborów do rady miasta – stwierdził nieco zrezygnowany Jan Śpiewak. – To, że zdecydowana większość głosów została oddana na PO i PiS, pokazuje, że wygrał strach. Patryk Jaki był bardzo złym kandydatem i bardzo zmobilizował swoich przeciwników, dzięki temu Rafał Trzaskowski mógł wygrać te wybory. Jeśli PO zachowa większość w radzie miasta, to oznacza, że można dopuścić się każdego świństwa i można na zasadzie strachu i szantażu wygrać kolejne wybory. Trudno mi to zaakceptować i to każe mi też przemyśleć moją obecność w polityce.
.@JanSpiewak w „Poranku RDC”: osiągnęliśmy dużo gorszy wynik, niż oczekiwaliśmy
Czytaj więcej: https://t.co/tNRxTrTfWZ #wybory2018 #wyborysamodzadowe2018 #Warszawa @gchlasta pic.twitter.com/JcDPYqQeVr
— Polskie Radio RDC (@rdcpolskieradio) 22 października 2018
Wyniki wyborów do rad miast poznamy jednak najwcześniej w najbliższy wtorek, jak podała PKW.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Wygrał strach bo 95% wyborców to oczywiście katolicy
No bo społeczeństwo polskie, tak panicznie boi się koalicji Kościoła z Hitlerowcami, że nawet nie chce już PiS-owskich pieniędzy: https://waldorfus.wordpress.com/2018/10/22/wyborcza-rownia-pochyla-domow-mediowych-brata-karnowskiego/
zwłaszcza że są one kierowane zazwyczaj do tych, którzy już je posiadają: polityka neoliberalnego premiera Morawieckiego. Na temat oferty PiS-u i formy jej prezentowania, w linku wyżej.
A na koniec informacja: w mojej miejscowości pod Poznaniem, PiS nawet nie oplakatował płotów. Wszystkie broszury wyborcze jakie znalazły się w mojej skrzynce, pochodziły od Koalicji Obywatelskiej. O tym Jaki PiS był czytelny, nie tylko przed samymi wyborami, piszę na moim blogu, w linku wyżej.