Jacek Żakowski w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” rzucił Polsce koło ratunkowe, żeby wiedziała, co ma robić, bo do tej pory błądziła we mgle, biedaczka. Wskazał mianowicie priorytety polskiej racji stanu, skrojone, jak widocznie uważa, na miarę wyzwań współczesności. Trzy są one: Zachód jest najważniejszy, Polska w Unii i PiS to nie Polska.
Od końca zaczynając, wypada się zgodzić z Autorem, że PiS to nie Polska. Tak samo jak nie PO, Nowoczesna, PSL, SLD czy wszelkie inne partie i partyjki, które na sztandarach mają zbawienie świata na wieczność i na trochę mniej swoich politycznych karier. Polska jest pijana i trzeźwa, pracująca i bezrobotna i z pewnością bezpartyjna, bo, w co może trudno uwierzyć Żakowskiemu, istnieje życie pozapartyjne i pozaparlamentarne.
Pozostałe dwa postulaty opisać można następująco: Polska ma przeczekać. Z jednej rządy PiS, które nas wykluczają z demokratycznego Zachodu czyli Unii właśnie. Potem, kiedy już do władzy wróci opozycja neoliberalna, dołączymy do tych lepszych i żyć będziemy w wiecznym szczęściu. Z drugiej ma przeczekać czas, „kiedy Ameryka pogrąża się w nieobliczalności” i otorbić się w Europie od Atlantyku do Bugu. Dalej na wschód nie ma oczywiście żadnej Europy, tylko ekspansja „autorytarnego Wschodu”, bo u neoliberałów w mózgach wyłącza się zdolność postrzegania innego świata, prób rozumienia go i dialogu, kiedy tylko popatrzą w kierunku wschodzącego słońca.
To bardzo niebezpieczne rozumowanie. Nie tylko dlatego, że namawianie, by „Zachód” zwinąć do dość małego obszaru, nieledwie ogrodzić i na tym terytorium budować swój intymny, mały świat grozi wyrzuceniem poza nawias całego, szybko rozwijającego się świata. Na dodatek zróżnicowanego bardzo co do dróg tego rozwoju i niekoniecznie podzielającego pogląd, że jedyny możliwy kształt ustroju społecznego to taki, który uklepał nam przez ostatnie dziesięciolecia neoliberalny porządek.
Równie ważne jest uświadomienie sobie, że zachęcanie do pozostania w tej lepszej Unii, zachodniej nic w tej chwili nie znaczy, bo to, czego w pozaunijnym świecie Żakowski tak się boi, jest demonstracją niezgody na dotychczasowy porządek. Nic nie da zamykanie na to oczu i udawanie, że tego nie ma. Przeczekanie, które dla Autora jest jedyną możliwą formą ratunku to w istocie dość skomplikowane samobójstwo przez zamrożenie.
Ciekawe, że dla Jacka Żakowskiego priorytety XXI wieku to bierność. W jego propozycjach nie ma śladu zachęty do znajdowania odpowiedzi na współczesne wyzwania, widoczne okiem gołym i nieuzbrojonym, ale nawet prób sformułowania nowych pytań. Mnie to nie dziwi. Ludzie przywiązani do starego, sypiącego się na naszych oczach świata nie są organicznie zdolni do wyrwania się ze stworzonego przezeń aparatu pojęciowego. Potrafią tylko dziecięcym sposobem ukucnąć, zasłonić głowę rękoma i zamknąć oczy. I tak już zostaną.
Syria, jaką znaliśmy, odchodzi
Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …
Bardzo trafne uwagi, panie M.W., tylko na tym forum to chyba nie mają zbyt dużej siły rażenia. Może by tak je zamieścić, jako replikę, w GW?
Zażartowałem:)
Bardzo trafne uwagi, panie M.W., tylko na tym forum to chyba nie mają zbyt dużej siły rażenia. Może by tak je zamieścić, jako replikę, w GW?
Zażartowałem:)
każda gazeta jest na czyimś garnuszku i wykonuje zalecenia właściciela co ukazuje „bezstronność” mediów
Prawda.