Konserwatywny premier David Cameron szantażem i groźną wystąpienia jego państwa z Unii Europejskiej wywalczył specjalny status dla Wielkiej Brytanii w ramach wspólnoty. Najwięcej na tym rozwiązaniu stracą obywatele z biedniejszych państw UE, w tym również Polacy.
Ustaleniem warunków porozumienia zakończyły się trwające od czwartku negocjacje pomiędzy brytyjskim rządem a Komisją Europejską. Najważniejsza informacja jest taka, że Wielka Brytania uzyska specjalny status, który będzie jej gwarantował możliwość korzystania ze wszystkich dobrodziejstw wspólnotowych, w tym wolnego rynku i taniej siły roboczej pracowników z innych państw, a w zamian nie będzie musiała się dzielić z ludźmi, którzy pracują na brytyjskie PKB pełnym wachlarzem świadczeń socjalnych. – Będziemy częścią Europy, która działa na naszą korzyść, wpływając na decyzje, mające dla nas konsekwencje. Będziemy u steru największego na świecie rynku z możliwością podjęci działań, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym obywatelom – mówił zadowolony Cameron.
Pod hasłem walki z wyłudzaczami i pasożytami, których według premiera Camerona jest ponoć szczególnie dużo wśród imigrantów zarobkowych, Londyn uzyskał zgodę Brukseli na nierówne traktowanie pracowników brytyjskich i napływowych. Chodzi m.in. o wprowadzenie tzw. hamulca bezpieczeństwa, czyli czteroletniego okresu dochodzenia do pełnego wymiaru świadczeń przez pracownika, który osiedli się i rozpocznie pracę w Zjednoczonym Królestwie.
Ustaleniem, które jest szczególnie ważne dla polskich obywateli jest zmiana zasad przyznawania świadczeń rodzinnych dla imigrantów, których dzieci pozostały w ich macierzystych krajach. Na tym odcinku negocjacyjnym David Cameron prowadził intensywne rozmowy z przedstawicielami polskiego rządu. Efekt jest taki, że do 2020 roku imigranci będą otrzymywać świadczenia w takiej samej wysokości co teraz, a po tej dacie zasiłki będą indeksowane do poziomu analogicznych zapomóg w ich krajach. Przykładowo – wsparcie dla polskich pracowników w UK będzie wynosiło mniej więcej tyle, ile kwota przekazywana w ramach programu Rodzina 500+. Premier Beata Szydło określiła wynegocjowane warunki jako korzystne dla polskich obywateli. – Interesy Polaków mieszających na Wyspach zostały zabezpieczone – przekonywała.
W ramach zabezpieczenia swoich interesów gospodarczych, Wielka Brytania uzyskała również zapewnienie, że Bruksela nie będzie już więcej naciskać w związku ze sprawą przyjęcia euro. Cameron zapytany czy jego kraj przystąpi kiedyś do unii walutowej, odpowiedział „nigdy”. Londyn nie będzie również uczestniczył w programach pomocowych dla państwa UE, które znajdują się w tarapatach finansowych.
Ustalenia nie oznaczają jednak całkowitego zażegnania niebezpieczeństwa wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ostateczny głos będzie należał do obywateli Zjednoczonego Królestwa, którzy zadecydują o tym w czerwcowym referendum.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
zapomnieliscie napisac dzieki komu to Cameron wywalczyl . Zapomnieliscie ???Czy dalej usilujecie wmawiac ze biale jest biale a czarne czarne ?
Czy redakcja naprawdę chce nam wmówić, że status Wielkiej Brytanii wywalczony przez Camerona jest „egoistyczny”?