Nie ustaje walka pomiędzy społeczeństwem a „socjalistycznym” rządem Francji, który chce wprowadzić wyjątkowo niekorzystną ze strony pracowników reformę prawa pracy. Przez strajk pracowników kolei stanęła połowa krajowych pociągów.
Jak podały francuskie koleje państwowe SNCF, w środę ruszyło sześć z dziesięciu planowanych pociągów wysokiej prędkości TGV, jedna trzecia pozostałych połączeń międzymiastowych i połowa regionalnych. Zatrzymano też 25 proc. pociągów do Belgii, Holandii i Szwajcarii oraz 60 proc. do Niemiec i Hiszpanii.
Trzy z czterech największych związków zawodowych na kolei ogłosiły bezterminowy strajk, który zakończyć może tylko decyzja rządu o wycofaniu się z reformy kodeksu pracy. Nie pomogła interwencja Hollande’a w SNCF, który wymógł na kierownictwie specjalną ochronę wolnych weekendów dla maszynistów. Pracy odmówiło 17 proc. pracowników kolei, a liczba strajkujących ciągle rośnie. Podobnie wygląda sytuacja w rafineriach ropy naftowej – co piąta stacja benzynowa we Francji nie ma paliwa.
Jeszcze gorszą informacją dla rządu jest zapowiadany na koniec tygodnia strajk pilotów Air France – istnieje duże prawdopodobieństwo, że kraj stanie na granicy kompletnego kryzysu komunikacyjnego w dniu inauguracji europejskich mistrzostw świata w piłce nożnej Euro 2016.
Jeśli reforma wejdzie w życie, francuscy pracownicy stracą wiele praw, wywalczonych przez niezwykle prężne i bezkompromisowe związki zawodowe na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Znacznie łatwiejsze będzie zwalnianie pracowników i wydłużony zostanie tydzień pracy. Według wielu ekspertów jest największym zagrożeniem dla interesów pracujących ma być fakt, że warunki zatrudnienia będą indywidualnie ustalane w każdym zakładzie pracy, co znacząco zmniejsza siłę organizacji związkowych.
Francuski rząd w panice próbuje porozumieć się z każdą z protestujących grup zawodowych oddzielnie, bojąc się ogólnokrajowego paraliżu wszystkich sektorów krajowej gospodarki. Z drugiej strony, związkowców oskarża się o sabotaż narodowej imprezy sportowej. Philippe Martinez, lider CGT, stanowczo zaprzecza tym oskarżeniom, złożył też pozew o zniesławienie przeciw Pierre’owi Gattazowi, szefowi Medefu, organizacji zrzeszającej pracodawców, który nazwał protestujących „terrorystami” i „bandytami”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„[…] kraj stanie na granicy kompletnego kryzysu komunikacyjnego w dniu inauguracji europejskich mistrzostw świata w piłce nożnej Euro 2016.”
Ach, te kobiety…