Dotychczasowa rzeczniczka rządu wygrała wyraźnie z Jerzym Wenderlichem – jego kandydaturę poparło 43 posłów, natomiast na Kidawę-Błońską aż 244.
Poza wyborem nowego marszałka, Sejm zdecydował także, że nie zajmie się wnioskiem SLD o skrócenie kadencji Sejmu – Sojusz złożył go dwa tygodnie temu, kiedy premier Ewa Kopacz zdymisjonowała poprzedniego marszałka Radosława Sikorskiego, trzech ministrów (Bartosza Arłukowicza, Włodzimierza Karpińskiego i Andrzeja Biernata), trzech wiceministrów (Rafała Baniaka, Stanisława Gawłowskiego i Tomasz Tomczykiewicza) oraz jednego ze swoich doradców, Jana Rostowskiego. Zdaniem SLD, doszło do „destabilizacji państwa”, którą należy ukrócić przez rozpisanie wcześniejszych wyborów. 394 parlamentarzystów opowiedziało się dzisiaj przeciw procedowaniu nad tą propozycją w ciągu najbliższego tygodnia, co może wskazywać, że wniosek ma niewielkie szanse powodzenia.
Małgorzata Kidawa-Błońska pełniła wcześniej funkcję rzecznika rządu. Od 2005 roku zasiada w Sejmie z ramienia Platformy Obywatelskiej, wcześniej była radną Warszawy. Będąc posłanką, poparła m.in. ustawę wydłużającą czas pracy osób niepełnosprawnych, wydłużenie wieku emerytalnego, zaostrzenie ustawy o zgromadzeniach publicznych, antypracownicze zmiany w kodeksie pracy czy likwidację kopalń. Sprzeciwiała się natomiast podniesieniu kwoty wolnej od podatku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
no cóż, poseł wenderlich nie ma takiego biustu jak posłanka kidawa-błońska. i jest z sld – a postkomuna, choćby nawrócona na neoliberalizm, zawsze cuchnie robolami.
„są ludzie, którzy w taki sposób przyjęli styl swojego życia, że chodzą i grzebią po śmietnikach” [tak, tak… freeganie oczywiście…]