Prezydent w listopadzie br. podpisał ustawę dającą prawo do zasiłku dla bezrobotnych lub świadczenia przedemerytalnego dla części osób, które wcześniej sprawowały opiekę, a ich bliscy zmarli. Wejdzie w życie od 2017 roku. To ważna zmiana dla wielu osób, ale dalece niewystarczająca. Co gorsza, z uwagi na źle działający system wsparcia opiekunów, część z nich i tak nie skorzysta z przyjętych rozwiązań.

Często jest tak, że zgon bliskiej osoby oznacza oprócz dramatu psychicznego i życiowego także utratę środków do życia. Taka sytuacja dotyczy właśnie osób, które przez dłuższy czas opiekowały się niesamodzielną osobą bliską i z tego tytułu otrzymywały świadczenia pieniężna mające w założeniu rekompensować rezygnację z pracy w związku ze sprawowaniem opieki. Śmierć podopiecznego powoduje, że opiekun z dnia na dzień zostaje bez elementarnego zabezpieczenia socjalnego. A już zupełnym skandalem jest fakt, że osoba taka nie może nawet zarejestrować się jako bezrobotna w urzędzie pracy i starać się o zasiłek, bowiem w rozumieniu prawa do tej pory nie pracowała (!). Niedawno przyjęta ustawa może to zmienić (wejdzie w życie od stycznia 2017 roku), jednak ma pewne słabe punkty.

Dramat po ustaniu opieki

Zacznijmy jednak od zrozumienia dramatu ludzi, którzy znajdują się w tego typu sytuacjach. Długoterminowa opieka, jak sama nazwa wskazuje, może trwać trudny do przewidzenia czas. Gdy dziecko jest niezdolne do samodzielnego funkcjonowania od urodzenia – przez całe jego życie, nieraz kilkadziesiąt lat. Gdy po tym czasie matka np. w wieku pięćdziesięciu kilku lat straci swoje dorosłe już, ale wciąż w pełni zależne dziecko, a nie jest jeszcze w wieku emerytalnym, znajduje się nagle w sytuacji, kiedy nie ma prawa do renty i zostaje bez środków do życia. Jedyne co może, to starać się o skromne zasiłki z pomocy społecznej.

Ten problem dotyczy także opiekunów osób, które stały się niepełnosprawne w dorosłym okresie życia, włącznie ze starością. Nawet opieka nad osobą sędziwą, przy możliwościach współczesnej medycyny, może trwać latami. Kiedy starszy człowiek umiera, jego opiekunowi niesłychanie trudno jest ponownie wejść na rynek pracy. Tym bardziej, że opiekunami osób starszych są bardzo często kobiety w wieku 50+, a więc w tzw. okresie niemobilnym, kiedy znalezienie pracy i jej utrzymanie jest niesłychanie trudne. Po śmierci osoby, którą się opiekowały, osoby te są całkowicie wypalone, z zszarganymi nerwami i podupadłym zdrowiem, ale nie na tyle, by otrzymać rentę z tytułu niezdolności do pracy. Byli opiekunowie mogą pozostać więc – przynajmniej w pierwszym okresie po stracie bliskiej osoby – nie tylko bez pracy, lecz i bez świadczeń-emerytalno-rentowych. Ich sytuacja socjalna jest zatem bardzo trudna, zwłaszcza w połączeniu z kondycją zdrowotną i psychiczną.

Antysocjalne prawo

Dotychczasowe prawo nie miało zbyt wiele do zaoferowania tym ludziom. Nie było im dane uzyskanie nawet tak niskiego i doraźnego wsparcia jak zasiłek dla bezrobotnych. W świetle ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy warunkiem uzyskania zasiłku dla bezrobotnych jest udowodnienie, że w wciągu 18 miesięcy przed momentem zarejestrowania w PUP, bezrobotny przepracował co najmniej 365 dni z wynagrodzeniem na poziomie co najmniej płacy minimalnej. Warunek ten w przypadku byłych opiekunów jest w ogóle niemożliwy do spełnienia. Czas sprawowania opieki nie jest traktowany jako okres wykonywania pracy, choć w rzeczywistości trudno znaleźć cięższą robotę niż całodobowa opieka nad osobą niepełnosprawną. Nowy rząd przygotował projekt zmian ustawowych, które przewidują zmiany w tej sprawie.

Okres pobierania świadczenia pielęgnacyjnego, specjalnego zasiłku opiekuńczego albo zasiłku dla opiekuna będzie w myśl projektu wliczany do rocznego okresu pracy, jaki jest wymagany w okresie 18 miesięcy przed momentem rejestracji, by otrzymać zasiłek dla bezrobotnych. Ważne – aczkolwiek dyskusyjne ze społecznego punktu widzenia – jest to, że aby otrzymać zasiłek dla bezrobotnych, warunkiem ustania opieki musi być śmierć podopiecznego (a nie na przykład przejęcie roli opiekuna przez inną osobą czy wygaśnięcie orzeczenia o niepełnosprawności podopiecznego, jak przewidywała to pierwotna wersja projektu).

Jeśli chodzi o prawo do świadczenia przedemerytalnego, zgodnie z projektem będzie trzeba spełnić następujące kryteria:

  • zarejestrowanie się w powiatowym urzędzie pracy w ciągu 60 dni od dnia ustania prawa do świadczenia pielęgnacyjnego, specjalnego zasiłku opiekuńczego lub zasiłku dla opiekuna;
  • do dnia rejestracji przez co najmniej 365 dni nieprzerwanie pobieranie świadczenia pielęgnacyjnego, specjalnego zasiłek opiekuńczego lub zasiłek dla opiekuna;
  • do dnia ustania prawa do świadczenia pielęgnacyjnego, specjalnego zasiłku opiekuńczego lub zasiłku dla opiekuna – ukończone co najmniej 55 lat (kobiety) lub 60 lat (mężczyźni);
  • legitymowanie się okresem uprawniającym do emerytury: w przypadku kobiet – co najmniej 20 lat, a w przypadku mężczyzn – co najmniej 25 lat.

Na czym polega problem przyjętej ustawy

Jeżeli zatem jest tak dobrze, to gdzie tkwi problem? Przede wszystkim w tym, że prawo do zasiłku dla bezrobotnych a w niektórych przypadkach świadczenia przede-emerytalnego będą otrzymać jedynie byli opiekunowie, którzy w okresie sprawowania opieki pobierali któreś ze świadczeń opiekuńczych: świadczenie pielęgnacyjne, specjalny zasiłek opiekuńczy bądź zasiłek dla opiekuna. Tymczasem nie wszyscy z nich całkowicie rezygnujący z pracy kwalifikują się do wymienionych świadczeń. W przypadku opieki nad osobą dorosłą trzeba choćby spełnić kryterium dochodowe w wysokości 764 złotych na osobę w rodzinie. Jeśli ktoś np. zaczął opiekować się chorą matką po styczniu 2013 roku, której emerytura wynosi 1600 złotych netto i zrezygnował w tym celu z pracy, nie otrzyma specjalnego zasiłku opiekuńczego ani zasiłku dla opiekuna. W momencie, gdy matka umrze, a rządowy projekt wszedłby w życie, były opiekun nie skorzysta z przewidzianego w nim prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Trudno dokładnie określić, jak dokładnie liczna jest grupa opiekunów nie uprawnionych do świadczeń opiekuńczych, ale może przypuszczać że jest ich bardzo wielu.

Innymi słowy, ci, których pokrzywdzono za życia wymagającą opieki osobą bliskią, będą pokrzywdzeni także wtedy, gdy ci bliscy odejdą. Można by było temu zapobiec, gdyby obecny rząd próbował objąć prawem do świadczeń pieniężnych wszystkich pozostających poza zatrudnieniem i realnie sprawującym opiekę nad osobami znacznie niepełnosprawnymi. Jednak woli zmian ze strony rządu nie widać, choć dotychczasowe zasady wsparcia zakwestionował przeszło dwa lata temu trybunał konstytucyjny, a ostatnio przypomnieli o niezrealizowaniu wyroku Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Partia Razem. W ciągu roku sprawowania władzy nie przygotowano nawet zarysu projektu regulującego te zagadnienia, a w budżecie na 2017 rok nie zapisano środków na ten cel.

Dwa problemy, których nie należy mylić

Gdy sami opiekunowie i instytucje próbujące ich wspierać zgłaszają po raz kolejny ten problem, rząd tłumaczy, że przecież działa na rzecz opiekunów osób niepełnosprawnych… właśnie poprzez projekt zabezpieczenia po śmierci podopiecznego. Otóż mamy tu do czynienia z manipulacją. Trzeba oddzielić problem zabezpieczenia po śmierci podopiecznego od zabezpieczenia w czasie, gdy opieka jest sprawowania.

Jedno i drugie jest niewątpliwie potrzebne, ale też nie jest tak, że zmierzenie się z jednym automatycznie rozwiązuje drugi z problemów. Zabezpieczenie po śmierci osoby bliskiej nie sprawi, że osoby, które dziś zajmują się całodobowo swoimi niezdolnymi do samodzielnej egzystencji krewnymi i nie otrzymują pomocy pieniężnej, będą mogli odetchnąć z ulgą. Warto pamiętać i publicznie przypominać o tym rozróżnieniu, zwłaszcza że strona rządowa wykorzystując fakt, że duża część opinii publicznej nie zna szczegółów tej problematyki, łatwo może się wykpić z ciążącego na nim zobowiązania, by wykonać wyrok Trybunału Konstytucyjnego i uczynić dostęp do świadczeń dla opiekunów bardziej sprawiedliwym.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Para-demokracja

Co się dzieje, gdy zasady demokracji stają się swoją własną karykaturą? Nic się nie dzieje…