Matthew Saltmarsh, przedstawiciel Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców przedstawił mediom niesłychanie trudną sytuację w Mosulu, która zamienia się w gigantyczną katastrofę humanitarną.
– Jesteśmy skrajnie zaniepokojeni sytuacją cywilnych mieszkańców, zablokowanych w gęsto zamieszkanej zachodniej części Mosulu. Kiedy działania bojowe dojdą bezpośrednio do tych dzielnic, mogą tu przebiegać walki o każdą ulicę, zatem powstaje ryzyko ogromnych strat wśród ludności cywilnej. Obecnie zastanawiamy się z naszymi partnerami, jak można najszybciej dostać do oczekujących naszej pomocy – mówił Saltmarsh telewizji RT.
Według słów dyplomaty sytuacja jest skrajnie ciężka. Brakuje żywności, ceny są niewiarygodnie wysokie, wody pitnej brakuje. Ludzie palą osobistymi rzeczami, by się ogrzać.
W zachodnim Mosulu zablokowane jest około 750 tysięcy ludzi, których ewakuacja jest niemożliwa. Z bojownikami IS nie ma nawet sensu rozmawiać o utworzeniu korytarzy humanitarnych dla chcących opuścić miasto. Wręcz przeciwnie, niedoszli uciekinierzy są na miejscu mordowani. Wśród cywilów jest 350 tysięcy dzieci, jak podaje organizacja Save the Children.
Ofensywę na Mosul prowadzi armia iracka i wojska USA od końca zeszłego roku.
Sytuacja ludności cywilnej w Mosulu, delikatnie mówiąc, nie wywołuje aż tak wielkiego zainteresowania zachodnich i polskich mediów jak wcześniej sytuacja w Aleppo.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Sytuacja ludności cywilnej w Mosulu, delikatnie mówiąc, nie wywołuje aż tak wielkiego zainteresowania zachodnich i polskich mediów jak wcześniej sytuacja w Aleppo”
To nic nadzwyczajnego. Tak zawsze postepuje Miedzynarodowa Spolecznosc Hipokrytow.