– Brak rzetelnej wiedzy o osobach i funkcjonujące w polskim społeczeństwie stereotypy nt. osób LGBT to główne powody, dla których w Polsce nadal istnieją ośrodki leczące z homoseksualności – mówi w Międzynarodowym Dniu Przeciw Homofobii,Transfobii i Bifobii Agata Chaber, prezes Kampanii Przeciw Homofobii w rozmowie z serwisem rp.pl.
27 lat temu, 17 maja 1990 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) skreśliła homoseksualizm z listy chorób i zaburzeń. Od tej pory słowo zboczenie w odniesieniu do osób o tej orientacji jest niczym nieuzasadnionym aktem agresji słownej. Zdaniem Agaty Chaber od tego czasu „wiele krajów zaprzestało podejmowania jakichkolwiek prób „leczenia” homoseksualności, a wiele z nich wprowadziło zakaz terapii reparatywnych lesbijek i gejów”.
– Niestety w Polsce poziom dyskryminacji pacjentów i pacjentów LGBTI wciąż jest wysoki – uważa działaczka. – Zatrważające jest, że niejednokrotnie to rodzice kierują swoje nastoletnie dzieci do ośrodków (leczących z homoseksualizmu dop. Strajk.eu) myśląc, że niosą im pomoc. Oferowanie takich szkodliwych terapii to wykorzystywanie niewiedzy i uprzedzeń dla zysku bez baczenia na to, że ryzykuje się życiem ludzi – twierdzi Chaber.
– Zarówno terapie konwersyjne korzystające z elektrowstrząsów, jak i te, które mają za zadanie rozmową przekonać człowieka do znienawidzenia siebie samego, powinny zostać zakazane, a osoby, które je prowadziły powinny przeprosić swoich pacjentów i pacjentki. Z badań wynika, że tego typu zabiegi prowadzą osoby LGBT do zaburzeń psychicznych, depresji i myśli samobójczych. Człowiek nie może nienawidzić siebie i jednocześnie być szczęśliwym – komentuje szefowa Kampanii, fakt istnienia w Polsce ośrodków leczenia homoseksualizmu.
Liczy też, że lekarze leczący „homoseksualność” powinny tak jak prof. Zbigniew Lew-Starowicz przeprosić za to swoich pacjentów i pacjentki. Jest zdania, że Polacy są o wiele bardziej otwarci na osoby LGBT niż władza. Przytacza wyniki amerykańskich badań przeprowadzonych przez Pew Research Center, z których wynika, że 42 proc. młodych Polaków w wieku 18 – 34 lat jest za możliwością zawierania małżeństw przez pary jednopłciowe. Chaber dostrzega też, że coraz więcej osób LGBT nie kryje się ze swoją orientacją. Za pozytyw uznaje też fakt, że „coraz więcej osób deklaruje, że zna osobiście geja, lesbijkę, osobę biseksualną czy transpłciową”. Widzi jednak zagrożenia. Choćby te wynikające z wypowiedzi członka Trybunału Konstytucyjnego Lecha Morawskiego na Oxfordzie, gdy powiedział, że „Polski rząd jest przeciwko homoseksualistom. Ale nie ściga ich prokuratura”.
– Wszystko wskazuje na to, że prof. Morawski chciał dać jasny sygnał osobom LGBT, że nie mają na co liczyć na pomoc i wsparcie ze strony obecnego rządu. Obserwujemy to zresztą w praktyce. Dla PiS-u szczytem możliwości w kwestiach działań nakierowanych na osoby LGBT jest powstrzymanie się przed powtórką PRL’owskiej Akcji Hiacynt, kiedy osoby podejrzewane o kontakty homoseksualne były aresztowane i przesłuchiwane przez Milicję Obywatelską – podsumowała tę sprawę Agata Chaber.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
LOL trzeba mieć nierówno pod kopułą, by nie wiedzieć, że pedofilia nie zawsze oznacza zmuszanie nieletnich do seksu, czasem dzieci same tego chcą. Oczywiście wtedy ten dorosły nadal jest pedofilem. Ale skąd o tym może wiedzieć intelektualna ameba podpisująca się fauxpas.
LOL, trzeba mieć nierówno pod kopułą, by stawiać znak równości między wolną wolą dwóch osób (homoseksualizm) i krzywdzeniem drugiej strony (pedofilia, zoofilia itd).
Wykreślono bo tak życzyli sobie lobbyści z USA. Nie było to poprzedzone żadną międzynarodową dyskusją, Amerykanie tak sobie zażyczyli to reszta ma się stosować.
Ponieważ sprawa głosowanie w ramach konwencji Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA) bywa przedstawiana karykaturalnie, chciałbym przypomnieć fakty: otóż APA nie głosowało nad tym, czy homoseksualizm jest, czy też nie jest chorobą. W owym czasie, psychiatrzy podczas studiów zapoznawali się z modelem homoseksualizmu jako choroby i większość z nich przyjmowała, że tak jest w istocie. Głosowanie dotyczyło natomiast kwestii czy zaakceptować rekomendację Komitetu Naukowego APA, zalecającą usunięcie homoseksualizmu ze spisu chorób. Komitet Naukowy, po kilkunastu latach analizy wyników opublikowanych badań oraz wielu wewnętrznych dyskusjach wystąpił z rekomendacją, by nie uznawać nadal homoseksualizmu za chorobę psychiatryczną. W grudniu 1973 Rada Powiernicza APA zaakceptowała wspomniana rekomendację, jednak mała grupa psychoanalityków (w której skład wchodził dr Charles Socarides) doprowadziła, dzięki technicznej manipulacji, do ogłoszenia referendum. Ponieważ wynik przeprowadzonego na wiosnę 1974 r. głosowania członków APA był dla grupy Socaridesa niepomyślny (zdecydowana większością głosów zaakceptowano rekomendację Komitetu Naukowego), jej członkowie zmienili zdanie, głosząc, iż „pytań naukowych nie rozstrzyga się w drodze plebiscytów” i zażądali wewnętrznego śledztwa. APA powołało natychmiast Komitet do zbada sprawy, który bardzo szybko potwierdził wyniki głosowania i stwierdził, że „głosowanie nad faktami ustalonymi naukowo nie ma sensu” (czyli nad opinią Komitetu o usunięciu homoseksualizmu z listy schorzeń), sugerując zmianę procedur APA tak, by w przyszłości nie było miejsca dla manipulacji i negowania zgodnych z procedurami ustaleń komitetów naukowych Towarzystwa. Nieco później, w 1976 r., również Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne podjęło uchwałę popierającą decyzję APA.
Sytuacja wyglądała więc diametralnie inaczej, niż przedstawiają to katoliccy publicyści, w rodzaju genetyka od drożdży, prof. A. Paszewskiego (w pismie Znak z 2012). Nie jest więc tak, jak w emocjonalnym stylu, podkreślając swą opinię wykrzyknikiem, pisał prof. Paszewski: ” (…) homoseksualizm jest często przedstawiany, zwłaszcza przez środowiska osób o tej orientacji, jako przejaw polimorfizmu, a nie patologii (powołując się przy tym na przyjętą na kongresie Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrów w 1973 r. – w drodze głosowania (!) – opinię, że homoseksualizm nie jest chorobą (…). Takie rozumowanie jest błędne.” Istotnie, takie rozumowanie jest błędne: członkowie APA głosując „za” wypowiadali się za utrzymaniem naukowego statusu APA, za udokumentowanymi wynikami badań naukowych i przeciw podporządkowaniu nauki ideologii lub religii.
Jak widać religia potrafi zaciemnić umysł nawet specjalisty biologa… Smutne, ale prawdziwe.
Jak to jest że jedne odchylenia są chorobą i zboczeniem (np pedofilia, nekrofilia) a inne zboczenia chorobą już nie są? Przecież ok 1% dorosłej populacji ludzkiej „mocno kocha dzieci” to może pedofilię też WHO powinno wykreślić z listy zaburzeń?
A skreśli się z listy i pedofilię tak jak skreśliło się homoseksualizm. „Lewica” już teraz stoi w rozkroku i nie wie czy może być „rasistowska” w stosunku do wyznawców islamu gdzie małżeństwa i seks z nieletnimi jest przecież normą . Na bigamię już teraz przymyka się oko.