Polscy pracownicy sektora motoryzacyjnego doskonale wiedzą, że są tańsi od kolegów z większości innych państw UE. Dlatego, wykorzystując korzystne trendy na rynku pracy, coraz częściej podejmują walkę o wyższe płace. Najnowsza batalia toczy się w fabryce japońskiego kapitalisty – Yazaki Automotive Products Poland.

Zakład Yazaki w Mikołowie/ solidarność.katowice

To już przesądzone. W najbliższy poniedziałek w śląskim Mikołowie pracownicy zakładu Yazaki nie przyjdą do pracy. Decyzja o strajku jest wynikiem wielomiesięcznego impasu w rozmowach na temat podniesienia płac oraz zwiększenia dodatków do wynagrodzenia podstawowego. Na nic zdała się desperacka próba załagodzenia napięcia przez dyrekcję fabryki. Propozycja podwyżki była daleka od oczekiwań reprezentantów załogi. A są nimi związkowcy z „Solidarności”.

Co ważne, związkowcy nie zamierzają stosować półśrodków. – W ocenie zakładowej Solidarności bezterminowy strajk to jedyna forma protestu, która może skłonić pracodawcę do zmiany postępowania. Dwugodzinny strajk ostrzegawczy nie odniósłby żadnego skutku. Negocjacje płacowe trwały bardzo długo, ponad 10 miesięcy. Przeszliśmy wszystkie etapy sporu zbiorowego, wykazaliśmy dużą cierpliwość podczas rozmów, ale i tak nie udało się podpisać porozumienia – powiedziała Onetowi Katarzyna Grabowska, przewodnicząca Solidarności w Yazaki.
Jakie są oczekiwania załogi? 500 zł brutto podwyżki dla każdej zatrudnionej osoby, a także objęcie wszystkich pracowników premią frekwencyjną i premią świąteczną. Ile jest w stanie zaoferować firma? Yazaki proponuje podwyżki w czterech transzach – od grudnia 2017 w kwotach od 100 zł do 250 zł brutto na miesiąc.  W ostatecznych rozrachunku wzrost wyniósłby jednak tylko 400 zł brutto. Pracownicy oczekuję 500 zł i to natychmiast.
Pismo wyrażające problem niskich płac wpłynęło również do przedstawiciela europejskiego zarządu spółki. – Liczymy na to, że pan Bo Inge Andersson zareaguje i skłoni pracodawcę, by ponownie zasiadł z nami do stołu i podpisał porozumienie, które będzie satysfakcjonujące dla pracowników – powiedziała Katarzyna Grabowska.
Co na to dyrekcja polskiego zakładu? Przedstawiciele firmy nie komentują decyzji o strajku, ciągle mając nadzieję na osiągniecie konsensusu– Wdrażane podwyżki to teraz jedyne możliwe do realizacji rozwiązanie płacowe. Szkoda, że mediacje nie zakończyły się pełnym porozumieniem, jednak w przyszłości pracodawca otwarty jest na dalsze rozmowy i wzrost wynagrodzeń, a taką możliwością będzie prezentacja wyników firmy w czerwcu 2018 roku – zaakcentowała w rozmowie z Onetem Marta Turczyk, z działu zasobów ludzkich Yazaki.
Idea strajku cieszy się szerokim poparciem wśród załogi. Podczas październikowego referendum za odmową pracy zagłosowało aż 77 proc. zatrudnionych. Warto też zwrócić uwagę na wysoki stopień feminizacji personelu. Zdecydowaną większość liczącej 2200 osób załogi stanowią kobiety.
Strajk załogi Yazaki Automotive Products Poland to już trzeci zorganizowany bunt pracowników sektora motoryzacyjnego w ciągu ostatniego miesiąca. W konflikcie z dyrekcją, również na tle płacowym są pracownicy podpoznańskich zakładów Solaris, produkujących autobusy. Gorąco jest również w fabryce Volkswagena w Poznaniu, gdzie związek Inicjatywa Pracownicza zrzesza już 800 pracowników i planuje działania na rzecz poprawy warunków płacowych i standardów zatrudnienia.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Artykuł jest niekompletny, brak w nim zarobków pracowników najemnych w zagranicznych koncernach w Polsce???

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…