Wyjątkowo mroźny przełom lutego i marca dostarcza mediom codziennej okazji, by poinformować o wzrastającej liczbie ofiar niskich temperatur. Podczas każdej kolejnej doby liczba „ofiar mrozów” rośnie o kilka osób. Na dzień dzisiejszy szacuje się, że od listopada z powodu wychłodzenia ciała zmarło już 58 osób. Wbrew medialnym komunikatom, powinniśmy pamiętać, że w XXI wieku w państwie europejskim poza wyjątkowymi przypadkami nie ma takiej możliwości, by to mróz zabijał. Żniwo zbiera wprawdzie kryzys ciepła, ale jest to ciepło społeczne. Tak naprawdę to jego zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa podczas zimy.
Obecne ochłodzenie dotyka całą Europę – śnieg pokrył Rzym, po raz pierwszy od 2012 roku zamarzły amsterdamskie kanały. Fale chłodu stanowią test dla solidarności społecznej i jak wynika z danych sprzed roku, Polska wypada w nim fatalnie. Zeszłorocznej, znacznie lżejszej zimy media w styczniu informowały, że pozbawiła ona życia 61 osób w Europie i aż 1/3 jej ofiar pochodziła z Polski. Inne kraje, w których zanotowano zgony to Włochy, Grecja, Bułgaria, Macedonia, Albania i Czechy. Uderzające jest to, że to wcale nie najchłodniejsze kraje Europy Północnej pojawiły się w tym zestawieniu. Zdominowały je najcieplejsze państwa śródziemnomorskie – to wynik tzw. „paradoksu zimowego”. Prawdopodobieństwo śmierci z wychłodzenia jest większe w krajach ciepłych, ponieważ bagatelizują one zagrożenie płynące z ochłodzenia.
Ale to nie pogoda, a brak społecznej wrażliwości przyczynia się do zimowych zgonów. Także z tego powodu ofiary śmiertelne mrozów to w dzisiejszej Europie przede wszystkim bezdomni i migranci. Polska, która nie jest wystawiona na zwodnicze działanie „paradoksu zimowego” jest niechlubnym liderem zeszłorocznego rankingu wyłącznie z uwagi na niedostatek społecznej solidarności.
Dlatego ilekroć słyszymy o kolejnych „ofiarach mrozów”, przypominajmy, że wybawienia nie należy oczekiwać od synoptyków, ale od polityków – to od nich zależy dostępność noclegowni, ogrzewalni, mieszkań socjalnych i przestrzeni publicznych, w których osoby bezdomne mogą przebywać w bezpiecznej temperaturze. Jak czytamy w tegorocznym raporcie „Cold Homes and Excess Winter Deaths” („Wychłodzone domy i nadwyżkowe ofiary śmiertelne zimy”), do zwiększonej śmiertelności przyczynia się zły stan ogrzewania budynków mieszkalnych – stąd w czołówce rankingu, który bierze pod uwagę nie tylko bezpośrednie ofiary wychłodzenia, ale zgony, które powoduje kiepskie ogrzewanie, obok krajów śródziemnomorskich znajdują się Wielka Brytania i Irlandia.
Dodatkowo, jeżeli w analizie uwzględnimy problem smogu, który według szacunków zabija w Polsce rocznie 40 tysięcy osób, uzyskamy obraz społeczeństwa desperacko zabiegającego o ciepło i z tej desperacji wystawiającego innych na wychłodzenie lub oddychanie zabójczym zanieczyszczonym powietrzem. Upolitycznienie tej problematyki, która przedstawiana jest niczym fatum, na które nie mamy wpływu, jest pierwszorzędnym zadaniem dla lewicy.
Sutrykalia
Spektakularne zatrzymanie Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez funkcjonariuszy CBA w z…
Samochód dziś jest nieporównanie tańszy niż 50 lat temu, m.in. ze względu na przeniesienie produkcji z Europy. Wyzysk jest więc dla Europejczyków niewidoczny. Samochód jest dziś potrzebny, bo transport publiczny w wielu rejonach wielskich nie istnieje. Moja rodzina we wsiach pod Włocławkiem, w latach 70 (pamiętam) nie marzła w domach z braku opału.
Proponuję zapoznać się z poziomem życia w Najjaśniejszej 2RP. Wiele z opinii o PRL wypisywanych na forach przez osoby nie mogące z przyczyn wieku pamiętać PRL są opisem 2RP, z wszechwładzą policji, pacyfikowaniem strajków robotniczych i chłopskich, strzelaniem do robotników i chłopów (w ciągu 20-lecia powyżej 2000 ofiar, nie licząc okresu 1918-21), bezrobociem, bezdomnością, propaństwową propagandą, panoszeniem się kleru, antysemityzmem (getto ławkowe – ciekawe czy w osławionym 1968 ktoś sortował żydów/nie żydów w Auli UW) itd.
Niewiarygodne, co neoliberalizm i antykomunizm zrobił z umysłami ludzi młodych. Choć co prawda zawsze uważałem, że propaganda kapitalistyczna jest daleko lepsza od komunistycznej, bo odwołuje się do najgorszych właściwości człowieka.
Lubat – masz 15 lat i właśnie zacząłeś czytać gazetę wyborczą czy brak ci elementarnej wrażliwości społecznej. Wybierz się kiedyś do schroniska, porozmawiaj z ludźmi bezdomnymi a później wypisuj swoje grafomanskue wypociny.
Twoja arogancja idzie w zawody z głupotą i chyba z tego powodu przypisujesz swoje „cnoty” innym.
Ja swoją wiedzę nie czerpię tylko z wyborczej czy strajk.eu – czytam znacznie więcej, ale przede wszystkim z wieloletnich doświadczeń życiowych, w tym także z rozmów z pracownikami socjalnymi.
proszę państwa ludzie którzy nadużywają alkoholu sami sobie są winni , przyjmować ich to ośrodków np: DPS gdzie oni wszystko ruinują , brudzą i urządzają pijackie imprezy?? sami sobie są winni widziałem takich jak pili nawet mróz im nie przeszkadzał oni często też nie chcą przebywać w ośrodkach bo tam trzeba przestrzegać regulaminu
Rozmawiałem niedawno ze starszym wiekiem lekarzem, który pracował w trzech powiatowych miastach za PRL. Wg niego zamarznięcia się wtedy zdarzały i dotyczyły wyłącznie osób, które w znaczący sposób „nadużyły alkoholu”. Ale były to osoby pracujące, posiadające mieszkania, rodziny, nawet jeśli uznalibyśmy je za stadła patologiczne.
Dziś zamarzają przede wszystkim bezdomni. Nie dlatego, że „nie chcą skorzystać z gościny schroniska”, ale dlatego że liczba bezdomnych przekracza grubo liczbę miejsc w takich ośrodkach. Ponadto wiele z tych miejsc gwałci elementarne poczucie godności osób bezdomnych (przecież bezdomnych, w absolutnej większości, nie ze swej winy). Trudno więc się dziwić, że takiej „opieki” wielu nie chce.
Jeśli zaś ktoś chce literackiego opisu sprzed lat to np. pisał o tym Orwell („Na dnie w Paryżu i Londynie”). Dziś pogardliwe, paternalistyczne traktowanie osób bezdomnych jest w Polsce nagminne. Akty agresji wobec nich zdarzają się szczęśliwie rzadko. Jeszcze rzadko.
Za komuny ludzie marzli w swoich domach bo nie można było kupić węgla nawet jak miałeś pieniądze. Już nie wspomnę o marznięciu na przystanku w oczekiwaniu na pociąg czy autobus a dziś Golf w każdej zagrodzie.
Pomijając katastrofalne warunki w schroniskach itp., warto pamiętać, że takich miejsc wcale nie jest pod dostatkiem. Nie brakuje powiatów, w których nie znajduje się żaden obiekt tego typu. Dla przykładu – wejherowski, czyli jeden z najludniejszych powiatów ziemskich w Polsce. Inna sprawa, że prawo do dachu nad głową to zdobycz PRL, którą fanatyczni antykomuniści poświęcili w imię liberalnego regresu cywilizacyjnego…
Bo dziś masz za to prawo do Golfa TDI i Audi 80 a w komuniźmie ludzie marzli na przystankach bo 70% Polaków nie było stać na używany samochód z Niemiec.
Życie to niebezpieczna przygoda: zabijają samochody, smog, alkohol, narkotyki, papierosy, mróz i …upały. Ale gdyby tego wszystkiego nie było, to ludzie by też umierali, jeśli nie z nudów, to ze starości.
A mówiąc zupełnie serio, to ofiary mrozów w Polsce nie są ludzie, którym odmówiono schronienia pod dachem, lecz ci, którzy nie chcieli skorzystać z gościny schroniska, bo preferują wolność i możliwość zajarania i wypicia czegoś z procentami.
Naturalnie, idźmy dalej tym tropem: zabijają samochody i smog, bo ludzie „nie chcieli” zostać w domu; alkohol, narkotyki, papierosy bo (jak wiadomo) ludzie „nie chcieli” się powstrzymać (a to takie proste); mróz i upały – bo ludzie „nie chcieli” zmienić swojego położenia geograficznego…
Najgorzej, że „ludzie”, chciał nie chciał, trzymają się swojego „zdrowego rozsądku”. Jak pijany płotu… Nie sięgając wyobraźnią dalej niż koniec własnego nosa…