Sekretariat Generalny Religijnych Uczonych Seniorów Arabii Saudyjskiej wydał edykt nakładający muzułmańską klatwę (fatwę) na mobilną grę Pokemon GO. Jak twierdzą saudyjscy duchowni, klątwa została nałożona w odpowiedzi na pytania wierzących, czy jej zasady zgodne są z nauczaniem islamu.
Duchownym muzułmańskim nie podoba się politeizm, polegający na przedstawianiu różnych bogów, co ma być niezgodne z Koranem. Ich zdaniem gra propaguje: japońską religię Shinto, chrześcijaństwo, wolnomularstwo oraz „globalny syjonizm”. Jest dla nich szokujący również fakt, że za pośrednictwem pokemonów promuje się teorię ewolucji. W rządzonej przez islamską sektę wahabitów Arabii Saudyjskiej zakazane są kina, a uprawianie przez kobiet sportu uznawane jest za zachęcanie do grzechu.
Walkę z coraz bardziej popularnym internetem prowadzi się nie tylko w Arabii Saudyjskiej. Również w Egipcie i Kuwejcie obowiązuje zakaz używania smartfonów nie tylko w meczetach, lecz także na terenie baz wojskowych i polach naftowych.
W Arabii Saudyjskiej już po raz drugi rzucono fatwę na pokemony – pierwszy raz nastąpiło to 15 lat temu, kiedy japońska kreskówka stała się popularna, a gadżety z jej bohaterami dostępne w sklepach z zabawkami. Mimo sprzeciwu rzecznika firmy Nintendo, duchowni saudyjscy stwierdzili: „Pokemony opętują umysły dużej części naszych dzieci, zniewalają ich serca i stają się ich obsesją; wydają wszystkie pieniądze, aby kupić karty i rywalizować z innymi”. Natomiast w zeszłą środę szejk Saleh al-Fozan stwierdził, że aplikacja Pokemon GO jest tym samym zagrożeniem, które powróciło po latach.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Walkę z coraz bardziej popularnym internetem prowadzi się nie tylko w Arabii Saudyjskiej. Również w Egipcie i Kuwejcie obowiązuje zakaz używania smartfonów nie tylko w meczetach, lecz także na terenie baz wojskowych i polach naftowych.”
Te akurat przykłady są naciągane.
W chińskiej armii także jest zakaz używania tych smartgadżetów.
I nie chodzi o walkę z internetem ile o to że dzięki geolokalizacji można ustalić dyslokację oddziału. Poza tym nie wiadomo co te urządzenia zechcą wysłać do internetu.
Znakomity artykuł. Czy jest jakaś różnica miedzy europejska młodzieżą i z krajów Półwyspu Arabskiego. Marzenia i chęci są podobne, ale u nas duchowieństwo coś za mało sprawne i spolegliwe. Wpływów szinto z pewnością nie zauważyli. Chciałoby się jednak o tych pokemonach pomarzyć. Ciekawe, czy jakiś pojawi się jeszcze dziś na uroczystościach?
•