Trwające od ponad tygodnia ulewne opady deszczu, które zgotowały wschodniemu wybrzeżu Australii ,,powódź stulecia”, powoli ustają. Klimatolodzy i aktywiści ekologiczni ostrzegają jednak, że jeśli rządy szybko nie podejmą kroków celem ogranienia spalania paliw kopalnych, tego typu kataklizmy będą się powtarzać, i to coraz częściej.
Tak jak przewidywały prognozy, dziś opady deszczu we wschodnim Australii powoli słabną. Jednak wywołana nimi powódź będzie się utrzymywać jeszcze przez minimum kilka dni. W Nowej Południowej Walii swoje domy musiało opuścić ponad 18 tys. mieszkańców, a kolejne 15 tys. w gotowości czekało na ewentualne rozkazy ewakuacji. Władze już ogłosiły, że sprzątanie usuwanie skutków powodzi potrwa co najmniej do połowy kwietnia.
Tak intensywnych opadów deszczu nie było na wschodnim wybrzeżu Australii od prawie 100 lat. W niektórych regionach stanu dwie trzecie standardowych rocznych opadów zanotowano w czasie krótszym niż tydzień. Premier kraju, Scott Morrison powiedział, że według prognoz, deszcze mają już ustępować, ale „wysoki stan wody będzie się utrzymywał jeszcze przez jakiś czas”. „Zostałem poinformowany, że sytuacja w kwestii opadów i powodzi cały czas pozostaje dynamiczna i bardzo złożona” – dodał premier i zaznaczył, że pracy przy usuwaniu skutków kataklizmu zostało wysłanych już ponad 1000 funkcjonariuszy służb mundurowych, a w najbliższym czasie zostaną na miejsce skierowani kolejni.
Przedstawiciele aktywnej w Australii organizacji Greenpeace w swoim oświadczeniu podkreślają, że tego typu zjawiska i coraz częstsze ich występowanie to efekt dramatycznych zmian klimatycznych. „Ulewne deszcze i gwałtowne powodzie, które zmiotły domy, zalały nieruchomości, skutkowały zamknięciem szkół i odcięciem wielu obszarów od podstawowych usług, takich jak szpitale, są zapowiedzią grożącej nam katastrofy klimatycznej, wywołanej głównie spalaniem ropy, węgla i gazu. Dlatego musimy zmniejszyć emisję o połowę do 2030 r. i osiągnąć zerową emisję najpóźniej do 2040 r.” – powiedział Martin Zavan, rzecznik Greenpeace Australia i Pacyfik. „Tegoroczne powodzie czy zeszłoroczne pożary to jedne z wielu przykładów tragicznych konsekwencji, jakie dla naszego codziennego życia niosą za sobą zmiany klimatyczne. I będzie tylko gorzej, chyba że rządy wezmą się na poważnie za ograniczenie wydobycia i spalania paliw kopalnych ” – dodał aktywista.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…