Międzynarodowa korporacja Avon postawiła osobom zatrudnionym w jej centrum dystrybucyjnym w Garwolinie ultimatum- albo zgodzicie się na obniżkę pensji i pogorszenie warunków wynagradzania, albo będziemy zwalniać. Pracownicy są wściekli i zapowiadają opór.

W położonych w 17-tysięcznym Garwolinie obiektach Avon Distribution i Avon Operation pracuje ok. 1700 osób, w znacznej części kobiet. W związku z kryzysem gospodarczym, będącym następstwem epidemii przedsiębiorstwo zanotowało spadek obrotów. Mimo, ze władze koncernu przyznają w rozmowie z lokalną prasą, że dysponują rezerwami umożliwiającymi spokojne przetrwanie zastoju, zdecydowały się poszukać oszczędności w kieszeniach pracowników.

Firma zdecydowała się wystąpić o wsparcie w ramach Tarczy Antykryzysowej, która umożliwia kapitalistom zawieszenie części praw i ochron pracowniczych. Avon z takiej możliwości zamierza skwapliwie skorzystać.

– Warunki, jakie są proponowane przez firmę zawierają: obniżkę pensji/etatu o 20 proc., wydłużenie okresu rozliczeniowego z 3 do 6 miesięcy, ochronę miejsc pracy na jedyne 3 miesiące, zawieszenie niektórych postanowień regulaminu wynagradzania oraz całkowity brak ochrony przed zwolnieniami w wypadku nieotrzymania dotacji rządowych – wymienia w rozmowie z portalem egarwolin.pl członkini działającego na terenie zakładów związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza.

Pracownicy mają żal do dyrekcji, że ta, deklarując przez lata przywiązanie do równościowych ideałów, w obliczu kryzysu traktuje ich w klasyczny kapitalistyczny sposób.

– Jesteśmy dla nich tylko kosztem. Słyszeliśmy to od nich wprost na jednym z zebrań – mówi jedna z pracownic. – Jeszcze niedawno firma chwaliła się, że Dzień Kobiet świętuje codziennie, a teraz dzieli te kobiety na lepsze i gorsze, zabierając znaczną część wynagrodzenia tym, które zarabiają najmniej.

Pracownicy Avonu nie są jednak sami w potyczce z kapitalistą. Inicjatywa Pracownicza zapewnia im wsparcie w zakresie negocjacyjnego know-how. Związek podkreśla, że w ostatnim czasie liczba członków komisji zwiększyła się o 30 osób.

Jakie jest stanowisko strony pracowniczej? Związek proponuje nieznaczne zmniejszenie zarobków – o 10 proc., ale też  wstrzymanie zwolnień na 6 miesięcy, oraz wstrzymanie „dwunastek” przez czas trwania tarczy. Odrzuca kategorycznie próbę wydłużania okresu rozliczeniowego oraz częściowego zawieszenia regulaminu wynagradzania. Związek jest również przeciw jednostronnym zmianom okresu obniżonego wymiaru czasu pracy.

Co na to firma? Avon nie odnosi się wprost do propozycji pracowników. Przedstawiciele spółki mówią oględnie o konieczności utrzymania ciągłości produkcji oraz klasycznie – zapewniają, że pracownicy i zarząd jadą na jednym wózku.

Związkowcy wyznają, że wola dialogu i otwartość zarządu na ich propozycje jest nieznaczna. Dyrekcja nie ma sobie niczego do zarzucenia.

– Dotychczasowe rozmowy ze Związkami Zawodowymi zmierzały do wypracowania porozumienia co do zasad, na jakich wprowadzony zostanie mechanizm Tarczy Antykryzysowej. Zależy nam na tym, by podejmowane działania, mające zabezpieczyć stabilność firmy, jak najmniej dotknęły naszych pracowników. Po przeprowadzeniu serii rozmów ze Związkami Zawodowymi podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu wewnętrznego referendum dla pracowników fabryki. Dzięki temu możemy poznać realne oczekiwania i obawy całego naszego zespołu. W referendum mogą wziąć udział wszyscy pracownicy. W przypadku jeżeli 50 proc. załogi zabierze w nim głos – jego wyniki stanowić będą podstawę do wprowadzenia konkretnych zmian zgodnie z mechanizmem tzw. Tarczy Antykryzysowej. Głosowanie w referendum jest oczywiście niejawne dla każdego z pracowników, niemniej sam jego przebieg jest w pełni transparentny i zgodny z procedurami firmy – także tymi związanymi z bezpieczeństwem epidemiologicznym. Nad poprawnym przebiegiem głosowania czuwają zarówno przedstawiciele firmy jak i związków zawodowych. Zależy nam na tym, abyśmy wspólnie znaleźli rozwiązanie zabezpieczające interesy największej grupy pracowników – podkreśla Ewa Grzech, przedstawicielka firmy.

Rok temu na łamach naszego portalu opisaliśmy spontaniczną odmowę pracy zatrudnionych w garwolińskich zakładach, przeprowadzoną w odpowiedzi na zaostrzający się rygor.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Zawsze się w takiej sytuacji zastanawiam nad jednym. Czemu załoga nie złoży z dnia na dzień wypowiedzeń? Ci co są na umowach o dzieło, mogą to zrobić bez żadnego okresu wypowiedzenia. Wtedy firma zostaje bez rąk do pracy i się rozsypuje, bo nie jest w stanie zrealizować zamówień.

    1. Tak się chyba nie da. Kapitalista znajdzie po krótkim czasie nowych chętnych, a ci, którzy się zwolnili, nie znajdą nowej pracy.

    2. To jest tylko jeden z zakładów Avon w Polsce. Magazyny pełne po dach! To przedsiębiorca najchętniej ogłosiłby lockout, na który jednak prawo nie pozwala. Dziadek opowiadał mi o strajkach w przedwojennych prywatnych fabrykach, szczególnie utkwiła mi jedna wygłoszona z trybuny strajkowej myśl. ,,Strajkujecie już drugi tydzień, a kapitalista nie przystał na wasze warunki? To może na razie weźcie to co wam daje, bo on ma takich fabryk pięć, a jak się wkurzy, to zamknie tę jedną. On i jego rodzina na pewno nie będą głodni – a wy?”
      Dziś sytuacja jest o niebo gorsza.
      Circa 1/3 pracowników ma na karku wielgaśny kredyt (a to mieszkanie, a to fura) i dla nich utrata pracy – to śmierć! Bank po braku jednej raty stawia dług w stan natychmiastowej należności, sąd w locie przyklepuje eksmisję i cała rodzina ląduje na bruku. I jeszcze za postępowanie trzeba zapłacić! W przypadku furki – przyjeżdża dwóch gości z nakazem egzekucyjnym z sądu zabiera na lawetę i spadaj frajerze! A takie nakazy bankierscy prawnicy uzyskują w trybie nakazowym w czasie krótszym od dwóch tygodni.
      TO KTO ZARYZYKUJE??? grzecznie pytam?
      Następne 30% zatrudnionych tam ma dzieciaki mocno nieletnie – to również może mieć problem z nowym miejscem pracy, lub dostanie 5/8 etatu za 1/2 najniższej krajowej…
      To nieee czasy gierkowskiego socjalizmu, gdzie przechodząc z zakładu do zakładu na dzień dobry dostawałeś grupę zaszeregowania wyżej.

    3. Skorpionie, nikt nikomu nie każe brać kredytów. I szlus.

    4. @Nikt.
      Jasne. Jednak tacy jak opisałem, tam pracują i ich lęki należy również brać pod uwagę.
      A tak swoją drogą, ciekaw jestem jak ty byś postąpił będąc młodym żonkosiem z dzieckiem w drodze, mając perspektywę mieszkania pod mostem (lub z wrogo nastawioną teściową) i zdolność kredytową?
      Z ciekawości pytam.

  2. A czego się spodziewaliście po międzynarodowym przedsiębiorcy??? Sobie i kadrze zarządczej przytnie? To boli. A przycięcie prolom – już nie!!!!!!
    Prosta zasada ,,bliższa ciału koszula”.

    Mam nadzieję że pracownikom uda się przynajmniej ograniczyć zapędy kapitalisty, bo przecież nadciąga drożyzna związana z suszą.

  3. Ci przynajmniej walczą. U mnie, polski pan dyrechtur, włażąc w zad jankeskiego „prezydanta” i klepiąc, niczym kalka zakłamany bełkot naszego amerykańskiego, zatroskanego „kolegi”. A miejscowa 'inżynieria’ kładzie słuchy po sobie i chwali pana. Módlmy się…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…