Niekończąca się dekomunizacja patronów ulic i placów w polskich miastach trwa. Rada Miasta Białegostoku, w której bezwzględną większość ma PiS, zdecydowała o zmianach nazw kolejnych siedmiu ulic.
Za niegodnego patronowania ulicy uznano m.in. Zygmunta Berlinga, generała Wojska Polskiego. Berling jeszcze w czasie I wojny światowej walczył w Legionach Polskich, potem brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, za co został odznaczony Virtuti Militari. W czasie II wojny światowej zgodził się na współpracę ze Związkiem Radzieckim, walczył najpierw w Armii Andersa, a potem w powołanej w ramach wojsk sowieckich I Warszawskiej Dywizji Piechoty, tzw. kościuszkowców. Jego żołnierze walczyli z wojskami niemieckimi m.in. pod Lenino, brali udział w zdobywaniu Wału Pomorskiego czy walkach o Berlin. Dywizja Berlinga próbowała także dołączyć do Powstania Warszawskiego, za co sam generał został zdymisjonowany przez Józefa Stalina.
Swoją ulicę straci także Armia Ludowa, również walcząca z Hitlerem, a także kilkoro działaczy i działaczek KPP (w tym niektórzy straceni w czasie stalinowskich czystek) i PPR.
Na ich miejsce Białystok znalazł nowych patronów, m.in. generała Józefa Hallera, który poza zasługami dla niepodległości kraju został zapamiętany także jako jawny i agresywny antysemita – brał udział w pogromach ludności żydowskiej w Częstochowie w 1919 roku. Wśród wyróżnionych postaci znajdzie się także Anna Jagiellonka, ks. Jan Twardowski czy powstańcy warszawscy. Kontrowersyjny okazał się św. Jerzy – bynajmniej nie dlatego, że prawdopodobnie nie jest postacią historyczną. Postać ta miała być ekumenicznym gestem, święty patronuje bowiem w Białymstoku i jednej z cerkwi, i jednemu z kościołów rzymskokatolickich. Radni uznali jednak, że lepszy będzie Tadeusz Jasiński, trzynastolatek, który zginął w czasie obrony Grodna przed Armią Czerwoną w 1939 roku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
gdyby nie armia ludowa to nie było by takich popaprańców jak psychol kaczyński a już na pewno Polski
A czego chcieć od Białegostoka? Nie dość że Polska B to i matecznik kaczyzmu.