„Bogdanka” protestuje

Przed siedzibą zarządu podlubelskiej kopalni węgla „Bogadnka” demonstrowało około tysiąca górników. Związkowcy domagali się utrzymania poziomu płac i zatrudnienia na obecnym poziomie. Przedsiębiorstwo przynosi duże zyski.

Wiec zwołano w środę (22 lipca), organizatorami były cztery organizacje związkowe – Związek Zawodowy Górników w Polsce, „Kadra”, NSZZ „Solidarność” i związek zawodowy „Przeróbka”.

Powodem protestu jest dążenie zarządu do obniżenia standardów pracy i płacy w spółce. „Bogdanka” obniżyła już zakładany poziom wydobycia węgla w 2015 r. do 8,5 mln ton, z wcześniej planowanych 9,5 mln. Tymczasem możliwości produkcyjne pozwalają na wydobycie nawet o 35 proc. wyższe. Tymczasem zarząd zapowiedział ograniczenie czasu pracy do pięciu dni w tygodniu oraz redukcję zatrudnienia. Z informacji, które przedstawiła strona pracownicza wynika, że zwolnieniami zagrożone może być nawet 440 osób. Tymczasem, jak mówili demonstrujący górnicy, w ciągu ostatnich sześciu lat zarząd podniósł sobie płace aż o 200 proc. Członkowie rady nadzorczej okazali się – zdaniem związkowców – jeszcze bardziej pazerni, gdyż ich wynagrodzenia wzrosnąć miały aż o 350 proc. Wskaźnik podwyżki dla pracowników w tym okresie to żałosne 6 proc. Protestujący wskazywali także na fakt, iż kopalnia przyniosła w 2014 roku przychody rzędu 2 mld. zł, czyli wyższe o kilka procent niż w roku poprzednim.

Górnicy trzymali flagi związkowe i transparenty z napisami: „Pracownicy to aktywa – nie koszty”, „Precz z polityką zwalniania ludzi”, „Załoga największą wartością Bogdanki”, „Rada Nadzorcza laików górnictwa”, „Ich religią pieniądze, a kościołem bank”, „Polityka rządu – upadłość Bogdanki”. Przedstawiciele zarządu nie wyszli do protestujących.

Związkowcy zapowiedzieli, że jeśli do końca bieżącego miesiąca nie zostanie zawarte porozumienie, wszczęty zostanie spór zbiorowy i rozpoczną się przygotowania do strajku.