Centrolewicowy rząd Argentyny nie ma zamiaru wydać Evo Moralesa w ręce boliwijskich puczystów. Ci oskarżają go o podżeganie do przemocy, terroryzm oraz finansowanie terroryzmu; wystawili za obalonym prezydentem nakaz aresztowania.
Evo Morales przebywa obecnie w Argentynie, dokąd przyleciał z Meksyku; otrzymał status uchodźcy i mieszka w Buenos Aires pod policyjną ochroną. W czwartek prezydent Argentyny Alberto Fernandez oznajmił, że jego rząd pod żadnym pozorem i na żadnej podstawie nie wyda uchodźcy w ręce boliwijskich puczystów.
Argentyński prawicowy portal informacyjny Infobae podał również, że niezależnie od publicznego wystąpienia Fernandez skontaktował się z Moralesem i zapewnił go o swoim poparciu, jak również o tym, że Argentyna uważa żądania „tymczasowego rządu Boliwii” za farsę. Wzmocniona zostanie również osobista ochrona Moralesa.
W wystawionym w środę rano nakazie aresztowania Moralesa obalonemu prezydentowi zarzuca się podżeganie do przemocy, terroryzm oraz finansowanie terroryzmu. Morales miałby dopuszczać się tych czynów z terytorium Meksyku, gdzie otrzymał azyl po opuszczeniu kraju. Głównym, a w zasadzie jedynym dowodem przedstawianym przez boliwijski „wymiar sprawiedliwości” jest nagranie wideo, na którym Morales nawet nie jest widoczny. Słychać jedynie głos, który zdanie uzurpatorów z La Paz jest głosem Moralesa. Jego obrońcy twierdzą, że to nie on. Również sam Morales na Twitterze kategorycznie odrzucił oskarżenia. Zapewnił równocześnie, że nie da się go zastraszyć, a jego celem pozostaje walka o wielonarodową Boliwię, w której obywatele żyją w godnych warunkach.
Quienes dieron el golpe de Estado pretenden criminalizarme y anuncian mi detención. Temen lo inevitable: que volvamos y retomemos nuestro proyecto plurinacional y la dignidad boliviana. No van a poder con la fuerza de la historia. Volveremos millones, como dijo Túpac Katari.
— Evo Morales Ayma (@evoespueblo) 18 grudnia 2019
Walczyć jest o co. Boliwijscy uzurpatorzy w ostatnich tygodniach zamknęli ponad 50 lokalnych i regionalnych stacji radiowych, przekazujących nie takie wiadomości, jakich by sobie życzyli. 20 grudnia „minister edukacji” Boliwii Virginia Patty zapowiedziała również gruntowną rewizję przyjętej za czasów Moralesa ustawy o inkluzywnej oświacie. Wprowadzała ona obowiązek nauki w szkole średniej i przewidywała, że w szkołach uczennice i uczniowie będą kształceni w duchu równości i różnorodności, poznawali bogactwo językowe i kulturowe swojego kraju. Szacunek dla indiańskich, rdzennych kultur Boliwii białym, ultraprawicowym puczystom jest całkowicie obcy, czemu dawali wyraz już niejednokrotnie. Za rządów Moralesa Boliwia była liderem regionalnym pod względem inwestycji w oświatę i dokonała historycznego przełomu, niemalże likwidując analfabetyzm.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Rafael Correa, chronił Assanga do samego końca swego urzędowania. Na pożarcie USA wydał go dopiero jego następca Moreno, który nikomu nie obiecywał, że będzie nadal chronił Juliana.
Znaczy siem Correa dał słowo wyłącznie w swoim imieniu? Czy też urzędu który sprawował? Na tym szczeblu decyzje o udzieleniu azylu sa dokonywane chyba w imieniu państwa, a nie polityka?
Czy też się mylę? I następca powinien dotrzymać warunków takiego postanowienia (o ile azylant nie narusza w rażący sposób warunków udzielenia azylu.
Mylisz się. Żaden polityk nie może dawać gwarancji na to co zrobi następna władza. Tak samo partia PiS nie będzie dawać gwarancji na to czy „pincet plus” będzie nadal wypłacane jak PO przejmie władzę. Musieli by być idiotami, żeby dawać takie „gwarancje”.
Lenin Moreno ,towarzysz Correi…śmiech na sali.Pamiętam na strajku entuzjastyczne artykuły że wygrał wybory.I super że kiedyś wygrała Syriza ,i Corbyn jest spoko tylko dla czego lewica wiąż dostaje albo daje.
Kolejny raz potężna beka z naiwnego lewactwa, które powinno potraktować swoich oponentów dokładnie tak samo, jak czynią to „demokraci”.
Również tak uważam.
Na razie tak gadają a jak się zmieni wynik wyborczy? Asange już sie o tym przekonał, że deklaracje polityków są tak w zasadzie nic nie warte.
Jeżeli nie stoi za tobą realna siłą, która może zrobić kuku jakiemuś prezydentowi czy premierowi, to dotrzymanie przez nich słowa zależy wyłącznie od kierunku wiatru.