Po ponad 120 dniach protestu Czerwone Miasteczko sprzed Ministerstwa Sprawiedliwości zawiesza swoją działalność. Jak piszą sami związkowcy jest to efekt postępującej fali zachorowań COVID-19. Jednak, jak zapewniają w swoim oświadczeniu, protest się nie kończy, a jedynie zmienia swoją postać.
O przerwaniu protestu pod Ministerstwem Sprawiedliwości piszą organizatorzy na facebookowym profilu KNSZZ “Ad Rem”.
– Wczoraj decyzją organizacji związkowych protestujących w formule miasteczka rozbitego na pl. Na Rozdrożu w Warszawie, zawiesiliśmy jego działanie. Głównym i podstawowym powodem zawieszenia jest sytuacja związana z falą COVID-19. Narastająca liczba zachorowań i szybkość rozprzestrzeniania się wirusa nie pozostawiły złudzeń co do konieczności zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim mieszkańcom „Czerwonego Miasteczka”. Wielu z nas żeby tam dotrzeć przemierzała Polskę transportem publicznym, co oznacza wzrost ryzyka zachorowania. Ciągle także przychodzili do nas przechodnie – mieszkańcy Warszawy, ale i turyści, także i ci zagraniczni – piszą pracownicy i pracownice sądów i prokuratur. Ich protest trwał od jesieni. Przez cały ten czas miasteczko otrzymało liczne wyrazy wsparcia – ale nie od ministra czy jego podwładnych. Oni nigdy nie spotkali się z protestującymi.
– Wszystkie nasze postulaty pozostają aktualne! Mało tego, uchylając rąbka tajemnicy już w lutym kolejne działanie w tym kierunku! – kończą swój wpis związkowcy z Ad Rem.
W tym samym oświadczeniu podziękowania za wsparcie i pomoc w tak trudnym w tych czasach proteście demonstrujący przekazali organizacjom sędziowskim, w tym Stowarzyszeniu IUSTITIA, jak i wszystkim wspierającym protest. W tym również części posłów i posłanek Lewicy, którzy w ramach parlamentu walczyli o ustawowe zwiększenie pensji pracowników wymiaru sprawiedliwości.
Jak mówi jedna z liderek protestu, Urszula Łobodzińska: – Zawieszamy na ten moment tylko Czerwone Miasteczko, nadal protestujemy w sądach w trakcie naszych przerw, mobilizujemy ludzi do dyskusji i dalszej walki o nasze prawa. Morale jest wysokie, tyle lat pracy w sądownictwie nauczyło nas cierpliwości i wytrwałości. Te wartości pozwalają nam kontynuować protest, którego nowe formy na razie muszą pozostać tajemnicą.
Zawieszenie protestu zbiegło się też z oddaleniem przez Sejm ustawy warunkującej podwyżki dla pracowników administracji sądowej. Przeciwko głosowali członkowie Zjednoczonej Prawicy, jak i Kukiz15, w tym wiceminister Michał Woś, jak i minister Zbigniew Ziobro.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…