Ofensywa irackiej armii rządowej na strategicznie położone miasto straciła na impecie w wyniku kontrataku sił dżihadystów. W Faludży wybuchają samochody pułapki, a z okien strzelają snajperzy. Dramatyczna jest sytuacja ludności cywilnej.
Kiedy trzy dni temu irackie wojsko wkroczyło do 350 tys. miasta, wydawało się, że jego całkowite opanowanie jest kwestią czasu. Szczególnie, gdy pojawiła się informacja, że w wyniku nalotów zginał dowóca miejscowych islamistów i jednej z ważniejszych ludzi w kalifacie, Maher al-Bilawi.
Siły Państwa Islamskiego przeszły jednak do kontrofensywy. Oficerowie irackiej armii w rozmowach z zachodnimi agencjami przyznają, że sytuacja mocno się skomplikowała.
– Dżihadyści zaatakowali nas dużymi siłami w dzielnicy Nuaimiya, leżącej w południowej części miasta, ale nie użyli samochodów pułapek czy zamachowców samobójców – mówi cytowany przez AFP jeden z dowódców. – Atak został odparty, ale także po naszej stronie było wiele ofiar.
Z wypowiedzi innych wojskowych wynika, że Daesz oprócz konwencjonalnych metod walki stosuje jednak zagrania typowo terrorystyczne. Agencja AP cytuje dwóch członków irackich sił specjalnych, którzy mówią o sześciu samochodach wypełnionych materiałami wybuchowymi, wysłanych w kierunku pozycji rządowych. Przejęcie kontroli nad kolejnymi dzielnicami utrudniają też kule snajperów.
W wyniku przedłużających się działań wojennych pogarsza się sytuacja ludności cywilnej. W Faludży wciąż przebywa ok. 50 tys. osób. Według cytowanego przez CNN Jana Egelanda z Norweskiej Rady ds. Uchodźców już niebawem będziemy mówić o „katastrofie humanitarnej”. W mieście brakuje żywności, wody, prądu, lekarstw i artykułów higienicznych. Wzrasta ryzyko wybuchu epidemii. Na dodatek dżihadyści używają miejscowych jako żywych tarcz, wcielają siłą mężczyzn do swoich oddziałów, a tych którzy nie chcą walczyć rozstrzeliwują na miejscu.
Ofensywa na Faludżę jest częścią szerszej opreacji realizowane przez Bagdad przeciwko Państwu Islamskiemu. Jej celem jest zdobycie dwumilionowego Mosulu i wyparcie dżihadystów z granic Iraku. W ciągu ostatnich miesięcy rządowe oddziały zaczęły w końcu odnosić sukcesy. Z rąk Daesz odbito m.in. Ramadi i Tikrit.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…