W kolejnym mieście zapadło orzeczenie, według którego dekomunizowanie Dąbrowszczaków nie miało podstaw nawet w świetle obowiązującej ustawy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie cofnął rozporządzenie wojewody zmieniające nazwę poświęconej im ulicy.
W ocenie sądu Dąbrowszczacy, jako formacja złożona z ludzi o różnych poglądach lewicowych, połączonych wspólną chęcią walki z faszyzmem, działająca w latach 30., a więc nijak niepowiązani z powstaniem PRL, w żadnym wypadku nie kwalifikowali się do dekomunizacji. Działacze Razem z okręgu warmińsko-mazurskiego, którzy byli świadkami ogłaszania wyroku, piszą na Facebooku, iż „Sąd skupił się na merytorycznej krytyce opinii Instytutu Pamięci Narodowej, która świadomie przemilcza fakty i manipuluje dorobkiem naukowym jaki zebrano o patronach ulicy. Poddał również krytyce ahistoryczne stwierdzenia Wojewody i IPN.”
To sytuacja nieco inna niż w Gdańsku, gdzie sąd również cofnął decyzję wojewody, ale skupił się na innym aspekcie. Podkreślał mianowicie, że odgórne narzucanie nazw jest wprost sprzeczne z ideą samorządności. W każdym razie dla lewicowych środowisk, które od początku dekomunizacyjnego szaleństwa bronią pamięci o socjalistycznych działaczach, drugi z rzędu wyrok pozostawiający nazwę ul. Dąbrowszczaków jest wiadomością znakomitą.
Sąd uznał natomiast, że wojewoda miał rację, zmieniając nazwy ulic Pstrowskiego (słynnego górnika-przodownika pracy) i Poznańskiego (działacza partyjnego i wykładowcy akademickiego).
Innego rodzaju protest przeciwko dekomunizacji miał miejsce w Legnicy, gdzie kilka dni temu na rozkaz z IPN zdemontowano pomnik przedstawiający polskiego i radzieckiego żołnierza. Członkowie grupy Aktywna Legnica ustawili na miejscu pustego cokołu kolumnę z tablicą „Pomnik Czystości Narodu” i z gumową kaczką, która, jak tłumaczyli, tę czystość symbolizuje. Po kilku godzinach kaczkę zabrała policja.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Czyli PiSdzieckiej szajbie można dać odpór. Ale jak długo?