Zaczęło się od indywidualnego protestu: jeden z pracowników magazynowych Leroy Merlin w Valence (na południu Francji) oblał się benzyną i podpalił przed sklepem. Na szczęście ludzie szybko ugasili płomienie, uratowano go, lecz od 17 listopada trwa tam strajk, poparty przez lewicowe związki zawodowe (Siłę Robotniczą i CGT). Obejmuje już 37 wielkich sklepów Leroy Merlin i rozszerzył się na markę Decathlon, również należącą do oligarchicznej rodziny Mulliez, właścicieli znanej sieci Auchan.

 

Wielokrotny miliarder Gérard Mulliez, stojący na czele rodzinnego koncernu handlowego. wikimedia

Protestujący domagają się podwyżki płac o 80 euro dla każdego pracownika, w związku z „inflacją kowidową”, i lepszego podziału zysków firmy. Obroty firmy osiągnęły w tym roku rekordowe 9 miliardów euro, przy 840 milionach czystego zysku w samej Francji. Tego postępu nie widać w płacach dla pracowników.

Za mało, by przetrwać

Magazynier z Valence, który próbował samospalenia, po 11 latach pracy dla firmy zarabia 1100 euro miesięcznie, co przy skokowym wzroście cen benzyny i spłaceniu rachunków dotkniętych „inflacją kowidową” skazuje na życie bez pieniędzy przez pół miesiąca. Jak wielu mało zarabiających francuskich rodzin, nie stać go np. na ogrzewanie mieszkania.

Firma zgodziła się dać podwyżkę w przyszłym roku średnio o 40 euro. Ta średnia jest zwodnicza, bo kadrę zarządzającą sklepami dzieli ogromna przepaść zarobkowa od zwykłych pracowników (osoba z kadry zarabia średnio ok. 15 tys. euro miesięcznie). Dlatego pracownicy domagają się dwa razy więcej. Koncern broni swojej polityki płacowej: „Nasza polityka wynagradzania kadr kierowniczych pozwala nam przyciągnąć talenty, których przedsiębiorstwo potrzebuje dla swego rozwoju.” Ale ten argument nie bardzo trafia do ludzi.

Blokują magazyny

W tej chwili strajkuje mniej więcej jedna trzecia pracowników. Nie dostaną oni wypłaty, więc pracująca reszta dokłada się do kasy strajkowej, by protestujący mogli przeżyć. Protesty polegają z reguły na blokowaniu magazynów lub spowalnianiu ich obsługi, do tego stopnia, że wielu niestrajkujących nie ma co robić. Dyrekcja pozostaje twarda w rokowaniach: wysunęła nawet własne wyliczenie krajowej inflacji, dwa razy niższe od rzeczywistej.

Tymczasem, po dołączeniu do strajku pracowników Decathlonu, dochodzi do pierwszych punktowych protestów w Auchanie.

[EDIT- 1 grudnia 2021 – Pracownicy Leroy Merlin zakończyli dziś strajk. Wynegocjowali podwyżkę w wysokości 65 euro.]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…