Od górników, którzy spotkali się z kopalni węgla kamiennego Makoszowy w Zabrzu ze słynną działaczką ekologiczną Gretą Thunberg, odciął się Związek Zawodowy Górników w Polsce. Dzień wcześniej aktywistka twierdziła w Davos, że polscy górnicy, którzy stracili swoją dawną pracę, lepiej rozumieją potrzebę zmian niż światowe elity polityczne i biznesowe.
– Domagamy się od wszystkich uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos – firm, banków, instytucji i rządów – natychmiastowego wstrzymania wszystkich inwestycji w wydobycie i przetwarzanie paliw kopalnych, natychmiastowego zakończenia dotowania wykorzystania paliw kopalnych i natychmiastowego i kompletnego porzucenia paliw kopalnych – przemawiała wczoraj szwedzka aktywistka. Apelując do polityków i przedstawicieli wielkiego kapitału powołała się na swoją rozmowę z polskimi górnikami. – Rozumieli konieczność zmian lepiej niż wy – stwierdziła.
Wieczorem na Facebooku pojawił się post Jerzego Hubki, górnika z Zabrza. Stwierdził on, że faktycznie razem z kolegami przyjął Gretę w zamykanej kopalni węgla kamiennego Makoszowy w Zabrzu. – Przekazaliśmy Jej, że Górnicy nie boją się zmian i przeobrażeń,wszak pod warunkiem, że rozmawia się z nimi uczciwie i prowadzi rzetelny dialog i wypracowuje konkretny kompromis. Podkreśliliśmy, że kopalnie nie generują dwutlenku węgla CO2 i można je z powodzeniem wyposażyć w nowoczesne technologie z pożytkiem dla środowiska jednocześnie nie tracąc miejsc pracy – napisał.
Działania górnika spotkały się z niezwykle gwałtowną reakcją. Pod jego postem w mediach społecznościowych ciągle pojawiają się nowe komentarze – głównie obelgi.”Zdrajco!”, „Coś ty k… narobił” czy „Po co ten cyrk” to zaledwie przykłady. Znacznie mniej liczni dyskutanci gratulują górnikom otwartości na dialog i gotowości do poszukiwania nowych rozwiązań.
O szkodzenie branży oskarżyło Jerzego Hubkę również kierownictwo Związku Zawodowego Górników w Polsce. W wydanym dziś oświadczeniu napisano, iż Hubka nie ma prawa do wypowiadania się w imieniu całego związku, a jego spotkanie z aktywistką przed kamerami BBC to „przejaw megalomanii i głupoty”. Podobnie w słowach nie przebierał Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”. Na swoim profilu na Facebooku nazwał Hubkę „knurem, zdrajcą i geszefciarzem”, a także zarzucił mu przyczynienie się do zamknięcia kopalni Makoszowy. Podobnie wypowiedział się o bezpośrednim przełożonym Hubki w ZZG, Andrzeju Chwiluku, bez którego nie byłoby spotkania ekologicznej działaczki z górnikami.
Pytany przez media o to, co sądzi o fali hejtu, Hubka odpowiada, że cała sytuacja sprawiła mu przykrość, ale że spotkania z Gretą nie żałuje.
Andrzej Chwiluk daleko nie pierwszy raz porusza temat możliwej restrukturyzacji górnictwa i sprawiedliwej transformacji. – Kopalnie mogłyby dalej funkcjonować przetwarzając węgiel chemicznie np. poprzez jego gazowanie, także wykorzystanie węgla do celów farmakologicznych, zastosowanie pomp termicznych. Również wykorzystanie warsztatów kopalnianych wyposażonych w różnoraki sprzęt i maszyny do wytwarzania innych produktów – mówił Andrzej Chwiluk z KWK Makoszowy w rozmowie z „Magazynem Dialogu Społecznego Fakty”. Zaznaczał, że celem górników jest „restrukturyzacja górnictwa z prawdziwego zdarzenia z zastosowaniem nowoczesnych technologii i przekształceń wielobranżowych, oczywiście proekologicznych, aby pogodzić z pozoru rozbieżne cele górników i ekologów”, by nie powtórzył się dramat pracowników z zakładów przemysłowych zamykanych w latach 90. Tymczasem w jego przekonaniu politycy wolą po prostu zamykać kopalnie i nie poszukują nowych rozwiązań.
O spotkanie Grety Thunberg ze śląskimi górnikami Portal Strajk zapytał Michała Pytlika, działacza Lewicy Razem, który sam wywodzi się z górniczej rodziny. Aktywista stwierdził, że cieszy się, że do niego doszło.
– Barwy górnictwa to nie tylko czarny węgiel, ale też zieleń, czyli troska o naturę. Obrońcy klimatu muszą zrozumieć zasadniczą sprawę: nie dokonamy pokojowej transformacji energetycznej bez udziału górniczej braci i bez szacunku dla górniczego stanu – powiedział Pytlik. – Zamkniemy kopalnie i co? Zlikwidujemy Barbórkę, a kopalnie zarosną chwastami? Troska o naszą planetę nie może wyglądać jak drugi Balcerowicz.
Działacz zgodził się z oceną Grety Thunberg, w przekonaniu której górnicy już zrozumieli, że wydobycie węgla się kończy. W jego przekonaniu to raczej politycy robią z pracowników tej branży idiotów.
– Górnicy doskonale wiedzą, że pewne procesy są nieuniknione. Zamiast licytacji na to, kto szybciej zamknie kopalnie powinniśmy zastanowić się co zrobić, by górnicy zajęli w historii to miejsce, na jakie zasługują, czyli zapewnić godną przyszłość materialnie i uhonorować ich wieloletni trud – podsumował działacz Lewicy Razem.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Patryk Kosela ze słowami przesadził, ale co do sedna sprawy to ma rację. Przytoczył też przeciwko Jerzemu Hubce sporo rzeczowych argumentów.
Michał Pytlik jest naiwny, jeśli wierzy że da się przekształcić górnictwo. Głównymi przeciwnikami polskiego węgla są zachodnia finansjera i lobby projądrowe, a ci na to nie pozwolą.
No ten Pytlik rozsądnie mówi
„hejt”? Od kiedy w języku polskim jest takie słowo? A może już nawet lewica wstydzi się j. polskiego?