Polskie kobiety, zepsute do szczętu przez zgniły feminizm i lewicowe gusła, myślą sobie: „po co kupować całą świnię, skoro potrzebna mi tylko kiełbaska”? Pieczołowicie obierają cel: zasadzają się na zwierzynę – niczego niepodejrzewającego prawego Polaka. Biorą go na muszkę, upewniwszy się, że będzie on doskonałym kandydatem na ojca dla ich nieprawego dla odmiany potomka. Cel – pal! I oto samotna matka, zgrabnie przeprowadziwszy akcję „zróbmy sobie nieślubnego bachora”, bezczelnie wyciąga rękę po 500 zł od państwa, przewidziane dla par połączonych świętym węzłem przed majestatem kościoła. A jeśli samotne macierzyństwo dopadnie ją przez przypadek? Biada jej po dwakroć, przestępczyni. Tak to, zdaje się, widzi Rafał Ziemkiewicz, który napisał dziś na Twitterze, że „samotnym te 500 zł należy się jeszcze bardziej, kłusownictwo seksualne pochłania kasę strasznie”.

Panie redaktorze, całkowicie podzielam Pański lęk przed kłusowniczkami seksualnymi. Stoją już bowiem w boksach, w rozkroku, gotowe do startu w wielkim wyścigu o 500 zł dla samotnych rodziców. Może mógłby tu pomóc pas cnoty, stosowany z powodzeniem w wiekach średnich (prawica ceni sobie wszak tradycyjne, sprawdzone rozwiązania)? Inaczej nie sposób utrzymać w czystości przedmałżeńskiej łon polskich kobiet. Pannom z dzieckiem można ewentualnie tatuować na czole jakiś charakterystyczny znak, na przykład literę „k”. Na tę literę zaczyna się wiele adekwatnych do sytuacji epitetów, między innymi ulubione przez Pana do niedawna słówko „kaszalot”. Przyznam, że taki akt kłusownictwa na Rafale Ziemkiewiczu (na trzeźwo naturalnie) skalą doniosłości odpowiadałby chyba wyłącznie zastrzeleniu króla zwierząt, lwa Cecila w rezerwacie przyrody Hwange.

Ciężko jest w Polsce być obrońcą moralności. To harówa ponad siły. Żeby nie zostać posądzonym o hipokryzję, należy być kryształowo czystym. Ludzkie słabostki, rysy na małżeńskim pożyciu, przyznawanie się do wykorzystywania nietrzeźwych – to wszystko znajduje się na liście rzeczy, których należy unikać, jeżeli chce się udawać świętego, mówiącego innym, jak żyć i co im się w związku z takim, a nie innym trybem życia należy. Rozumiem, że rozgrzesza Pan „kaszaloty” i budzących się obok nich rano zaskoczonych mężczyzn pod warunkiem, że nie będzie z tego dzieci, na które Beata Szydło musiałaby łożyć?

Postępuje Pan niegodziwie, z typową niestety dla prawicowego światka obłudą, piętnując ludzi, skazanych na samotność – dla których nierzadko jest ona niezawinionym ciężarem i najgorszym z demonów. Według GUS, jedynie 8 tys., czyli 17 proc. Polaków i Polek samotnie wychowujących dzieci, korzysta z pomocy urzędów pracy. Natomiast problem ze znalezieniem i utrzymaniem pracy ma co piąte z nich. Muszą radzić sobie sami, bo państwo – co dziś tylko potwierdził Pan swoimi słowami – ma ich za dających dupy, rozwydrzonych roszczeniowców. Proszę zająć się, do cholery, tatusiami, co wykorzystać nietrzeźwą, to i owszem – pierwsi. Ale do płacenia alimentów jakoś się nie palą i uważają, ze obowiązkiem pracodawcy jest chronić ich rozpustne, a do tego zadłużone tyłki.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. A ja odnoszę wrażenie, że on ma po prostu problem alkoholowy. Tego czasem długo nie widać, zwłaszcza gdy ktoś pije w samotności (te dziwne wpisy na portalach w środku nocy) aż mózg staje się tak zjechany, że alkoholik zaczyna mieć problemy z poprawnym artykułowaniem myśli.
    W sumie – choroba, ja choroba, szkoda człowieka.

  2. Biedny ten Ziemkiewicz….czytając jego książkę „Polactwo” widać że on sam miał nieudane małżeństwo…kobiety postrzega negatywnie, gdyż był przez nie głòwnie krzywdzony. Proszę mu wspòłczuć gdyż proszę sobie wyobrazić świat z jego punktu widzenia: ten człowiek jest ubogi w pozytywne doświadczenia. Spotkał w życiu tylko takie kobiety o jakich pisze. W kwestii seksualnych doświadczeń też u niego słabo, bo przecież gdyby było inaczej to wiedziałby że owe „kaszaloty” wnoszą istotne zmiany i uczą takich nieborakòw jak sam Ziemkiewicz ważnych doświadczeń życiowych. Należy im się więc szacunek.
    Wybaczcie państwo Ziemkiewiczowi, gdyż nieudane życie miłosnego odebrało biedakowi rozum i skłonność do obiektywnego myślenia …

    1. On nie miał negatywnych relacji z kobietami tylko one miały toksyczne relacje z nim, bo to narcyzm. To nie wynika z przeżyć tylko z jego zaburzonej osobowości. Ta roszczeniowość, pretensje, to efekt niedojrzałości bo mu kobieta nie dała „banana” a tupał przez dwie godziny o „banana”, jak mogła mu odmówić ” banana” jemu i jego szlachetności.? Z następnymi było podobnie, a narcyzm nie jest krytyczny do siebie, więc to te wredne kobiety muszą być winne.

      I muzyczka

      https://m.youtube.com/watch?v=ByYYzjHAQO0

  3. Klasyczny przykład poczucia osaczenia i zagrożenia wynikającego z chwiejnej samooceny, a służący podkreśleniu własnej ważności: jestem zauważony, rozpoznają mnie, boją się mnie – więc chcą się mnie pozbyć, atakować.
    Poczucie zagrożenia jest elementem wyobrażenia, że się żyje w oblężonej twierdzy.

    Już od czasów psychoanalizy mówiło się o narcyzmie jako specyficznej formie koncentracji na „ja” i na przesadnie pozytywnym, choć niestabilnym, własnym wizerunku. Pojęcie „narcyzm grupowy” lub „kolektywny” zostało wprowadzone do psychologii kilka lat temu i jest analogiczne do pojęcia „narcyzmu indywidualnego”. To przesadne emocjonalne inwestowanie w wielkość własnej grupy, w pozytywny wizerunek własnej grupy i jednoczesne przesadne oglądanie się na ocenę z zewnątrz. To ciągłe szukanie lustra, w którym widzimy się jako wspaniali i niezwykli. I złość, gdy takiego potwierdzenia się nie dostaje od innych.

    ludzie przyjmują postawy narcystyczne dlatego, że to – na krótką metę – kompensuje im indywidualne braki, np. brak przyjaciół, czy niepewną indywidualną samoocenę, ale też pozwala znieść różne porażki. Jeżeli świat jest przeciwko nam, to jeżeli ja czegoś nie osiągam, wina nie jest moja, tylko świata. Ale to jest społecznie niefunkcjonalne, ponieważ społeczności narcystyczne nie mają empatii, bagatelizują nieszczęścia i krzywdy innych, niechętnie angażują się z pomocą, słabiej współpracują. Są także bardziej nieufne i skłonne do wyrażania wrogości.
    Agresja – nie tylko słowna – kierowana jest przeciwko tym, do których może być adresowana bez utraty aprobaty grupy i w dodatku bez innych sankcji. A także odnosi się do starych, utrwalonych schematów i symboli.

    1. I dlatego jestem za tym, aby wrócił system pałowania buractwa, tak jak kiedyś lało się po mordzie, fryzjerów, kelnerów, portierów i to było bardzo pozytywne, bo bydła niecywilizowanego nie da się argumentami naprostować, tylko przemocą, aby wieprze ze wsi nie wylewali jadu z chorych ryjów. To było dobre bo chamowało chama w drgawkach konwulsyjnych nienawiści i to trzeba przywrócić, bo bydła nie udało się cywilzować, i szpicrutą przez ryja tak jak mojego dziadka, mego papcia i mnie bili gdy jeszcze w czworakach kwiczałem.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Układ domknięty: Tusk – Trzaskowski

Wybór pomiędzy Panem na Chobielinie a Bonżurem jest wyborem czysto estetycznym. I nic w ty…