Posłowie Lewicy, którzy głosowali za podwyżkami poselskich wynagrodzeń, po fali oburzenia w internecie usiłują zatrzeć złe wrażenie i wycofać się ze swojej decyzji. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka zapowiedziała wniosek o odrzucenie ustawy w izbie wyższej.

Przypomnijmy: za podwyżkami pensji premiera, prezydenta, posłów, za wprowadzeniem wynagrodzenia dla Pierwszej Damy oraz za zwiększeniem partyjnych subwencji zagłosowali zgodnie parlamentarzyści PiS, większość KO, i Lewicy. Przeciw była Konfederacja, podzielił się klub PSL. Taka decyzja podjęta w samym środku pandemicznego kryzysu, po tym, gdy miliony Polaków straciło pracę lub część zarobków, oburzyła elektorat socjaldemokratów. Ze złością przyjęto również wypowiedź posła Macieja Gduli z Wiosny, który stwierdził, że w ostatnim dziesięcioleciu zarobki posłów spadały, gdy pensje Polaków rosły, a 10 tys. złotych zarabia dziś „nawet kierownik sklepu”.

Lewica, ale także Koalicja Obywatelska, dziś starały się naprawić swój błąd. Anna-Maria Żukowska, posłanka i rzeczniczka prasowa Lewicy, publicznie przeprosiła. – Przepraszamy i cieszymy się, że proces ustawodawczy pozwala naprawić błędy – mówiła na konferencji prasowej. Na Twitterze przyznała również, że lepiej byłoby w ogóle nie popełniać takich pomyłek, niż potem za nie przepraszać.

Obok niej stała Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu związana z Wiosną. Wyrażała radość z powodu faktu, że polski system parlamentarny jest dwuizbowy i że głosowanie w Sejmie nie kończy tematu podwyżek. Przekonywała, że lewica uważnie wsłuchała się w głos społeczeństwa. – Jesteśmy z naszymi wyborcami. Uważamy jako senatorowie, że nasi wyborcy muszą wiedzieć, że reprezentujemy ich i reprezentujemy ich zdanie. A dzisiaj nasi wyborcy mówią nam, żeby nie głosować za tą ustawą – mówiła.

Głos swoich wyborców już podczas głosowania sejmowego na Lewicy usłyszeli tylko posłowie wywodzący się z Razem (Adrian Zandberg, Maciej Konieczny, Marcelina Zawisza, Paulina Matysiak i Daria Gosek-Popiołek) oraz bezpartyjna Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (niegdyś również w Razem). Rzeczniczka Razem Dorota Olko na konferencji prasowej nie kryła satysfakcji, że jej partia od początku realizowała oczekiwania tych, którzy na nią głosowali. – Chcemy być blisko ludzi, nie blisko elit – powiedziała.

Senator Lewicy Wojciech Konieczny, działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, również zadeklarował, że zgodnie ze swoimi poglądami zagłosuje przeciwko podwyżkom.

W Senacie opozycja ma minimalną większość, więc jest szansa, że wniosek Morawskiej-Staneckiej naprawdę przejdzie. Niemniej jeśli ustawa wróci do Sejmu – PiS głosami własnych posłów będzie w stanie odrzucić sprzeciw izby wyższej. Trudno też być pewnym tego, że żal posłów SLD i Wiosny jest naprawdę szczery. – Nie zmieniam zdania o sednie projektu zwiększającego wynagrodzenia wyższych urzędników, posłów i samorządowców. Powiązanie tych wynagrodzeń ze średnią płacą w gospodarce to dobre rozwiazanie. Na pewno teraz jest zły moment, żeby je wprowadzać. Zamiast jednak wycofywać się rakiem opozycja powinna domagać się wprowadzenia zmian dopiero od przyszłej kadencji – napisał Maciej Gdula na Facebooku już po tym, gdy jego klubowe koleżanki ogłosiły nowe stanowisko.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…