Przewodnicząca nacjonalistycznego Frontu Narodowego, trzeciej siły politycznej we Francji, stanie przed sądem pod zarzutem podżegania do nienawiści rasowej. W 2010 roku porównała muzułmańskie modlitwy na ulicy do hitlerowskiej okupacji.
– Przykro mi, ale ci, którzy lubią dużo mówić o drugiej wojnie światowej, mogą znowu zacząć o mówić o okupacji – mówiła Le Pen do rozentuzjazmowanego tłumy wyznawców w Lyonie, nawiązując do odprawianych przez muzułmanów modlitw ulicznych. – Mamy do czynienia z okupacją pewnych terytoriów, w dzielnicach, w których obowiązuje prawo religijne. Jasne, nie ma tam czołgów i żołnierzy, ale jest to jednak okupacja, uciążliwa dla mieszkańców.
Po tych słowach wszczęto śledztwo w sprawie podżegania do nienawiści rasowej, ale sprawa została umorzona. W 2012 roku śledztwo wznowiono po zawiadomieniu Ruchu Przeciwko Rasizmowi i na rzecz Przyjaźni Między Narodami (MRAP). Przewodnicząca nacjonalistycznego Frontu Narodowego oficjalnie została oskarżona dopiero w lipcu 2014 roku po tym, jak Parlament Europejski zgodził się na uchylenie jej immunitetu.
Marine Le Pen zdaje się zachwycona rozgłosem w tak drażliwym dla dyskusji o obecności muzułmanów w Europie momencie: „nie przegapiłabym takiej okazji” – odparła, zapytana, czy będzie uczestniczyć w procesie odparła. Jej partyjni koledzy są natomiast oburzeni.
„We Francji islamiści mogą spokojnie łamać prawo, ale biada tym, którzy ich krytykują” – napisał na twitterze wiceszef FN, Florian Philippot – „Wspierajmy Marine!”.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Świat się kończy, ja, socjalista, solidaryzuję się z Panią Le Pen. W tej sprawie ma rację.
Dziękuję pani Michalino za tekst. Religia to opium dla ludu. Wspierajmy Marine.