Kandydat lewicy wydaje się niemalże pewnym zwycięzcą wyborów prezydenckich w Meksyku. Andres Manuel Lopez Obrador, skrótowo AMLO, wyrósł na wielką nadzieję społeczeństwa, w którym poziom ubóstwa systematycznie rośnie, codziennym koszmarem jest przemoc gangów i policji, korupcja, przemoc wobec kobiet.

Andres Manuel Lopez Obrador. Wikimedia Commons

Spośród 127,5 mln obywateli i obywatelek Meksyku ponad 50 mln żyje poniżej granicy ubóstwa. Dysproporcje między jednym procentem najzamożniejszych Meksykanów a większością mieszkańców są porażające. Szaleją korupcja i przestępczość: w roku 2017 r. w kraju pobity został smutny rekord liczby zabójstw w ciągu roku, a w roku bieżącym ten niechlubny wynik zostanie jeszcze pobity. Tylko podczas kampanii wyborczej w Meksyku miało miejsce 130 zabójstw lokalnych aktywistów i polityków. W rankingu Transparency International, zestawiającym państwa świata pod względem korupcji od „najczystszego”, Meksyk jest 135. na 180 pozycji.

Lopez Obrador twierdzi, że skutecznie zmierzy się ze wszystkimi tymi problemami. I chociaż ma 65 lat i ogromne doświadczenie polityczne (był kandydatem w wyborach prezydenckich już dwa razy, za każdym razem przegrywał, kwestionował wynik wyborów i bezskutecznie wyprowadzał swoich zwolenników na ulice), skutecznie przekonał wyborców, że on i jego Narodowy Ruch Odnowy (Morena) to kandydaci antysystemowi. Jego hasła „walki z mafią władzy” dają mu potężne prowadzenie w sondażach – ostatnie badanie opinii publicznej z 27 czerwca dawało mu 22 punkty procentowe przewagi nad drugim w stawce konserwatystą Ricardo Anayą. Wierzą w niego młodsi wyborcy – w społeczeństwie meksykańskim blisko połowa uprawnionych do głosowania nie ma 40 lat.

Społeczeństwo meksykańskie tak bardzo oczekuje wytchnienia i zmiany, że nie zniechęca go nawet brak konkretnych propozycji w programie AMLO – lider Moreny zapowiada, że fundusze na walkę z ubóstwem zdobędzie, bo uda mu się wykorzenić korupcję, przede wszystkim zjawisko układów między lokalnymi politykami a narkotykowymi grupami przestępczymi. Alternatywni kandydaci również jednak pod tym względem nie zachwycają – o walce z korupcją mówią wszyscy, także ci, którzy mieli już szansę ją prowadzić, będąc u władzy, a przekonującej oferty skierowanej do ubogiej większości społeczeństwa nie widać.

Głosowanie będzie trwało do drugiej w nocy czasu polskiego.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…