Jedną czwartą pracowników zamierza posłać na bezrobocie firma MAN, produkująca ciężarówki dla koncernu Volkswagen. Nie chodzi o dramatyczną  sytuacją finansową. Przedsiębiorstwo ma spore rezerwy, jednak jego szefowie chcą generować zysk również podczas spowolnienia gospodarczego.

MAN chce pozbawić zatrudnienia 10 tysięcy pracowników oraz zamknąć trzy fabryki w ramach planu restrukturyzacji wdrożonego w celu poprawy zysków i sfinansowania inwestycji w nowe pojazdy.

Jak podała firma, dwie fabryki w Niemczech i jedna w Austrii  „czekają na rozmowy” o swojej przyszłości.. Oczekuje się, że restrukturyzacja, która mogłaby wyeliminować aż 9500 miejsc pracy, poprawi wynik operacyjny firmy o 1,8 miliarda euro (2,1 miliarda dolarów).

Jest to kwota, jaką niemiecki sektor motoryzacyjny planuje przeznaczyć na zmianę technologiczną, umożliwiającą produkcję bardziej ekologicznych pojazdów. Celem jest też poprawa pozycji na rynku europejskim. MAN od lat pozostaje w tyle za siostrzaną marką Scania pod względem rentowności,  a także zwiększenie rentowności operacyjnej ze sprzedaży do 8 proc. do 2023 roku – podała spółka. Około 55 proc. jego pracowników znajduje się w Niemczech, a pozostali za granicą.

MAN jest częścią Traton SE, notowanego na giełdzie działu samochodów ciężarowych Volkswagena, który został utworzony w celu konkurowania z globalnymi rywalami, takimi jak Daimler AG i Volvo AB. Traton, zwalniając pracowników, jednocześnie pozwala sobie na ofensywne ruchy inwestycyjne, w czwartek zwiększył swoją ofertę dla Navistar International Corp., oferując zakup pozostałej części amerykańskiego producenta za 3,6 miliarda dolarów.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…