„Dziennik Gazeta Prawna” alarmuje: „Większość województw ma nowych kuratorów. Są wśród nich byli radni PiS, nieskuteczni kandydaci na posłów i prezydentów miast”. PiS znalazł posady dla swoich popleczników?
[blocktext align=”right”]”Dobra zmiana” ewidentnie oznacza usztywnienie dyscypliny i centralizację w oświacie. Zapewne nie tylko organizacyjną. Marsz rządzących przez kuratoria jest tak samo efektywny jak przez inne państwowe instytucje. [/blocktext]Na alarm uderzył najpierw Związek Nauczycielstwa Polskiego.
W całym kraju rozstrzygają się konkursy na kuratorów. Na 13 już zakończonych zwyciężyło 11 kandydatów z legitymacjami Prawa i Sprawiedliwości lub bliskimi związkami z partią. – Takiej czystki jeszcze nie było – komentuje prezes ZNP, Sławomir Broniarz.
Sprawę dokładnie opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Przykładem „dobrej zmiany” w tym obszarze niech będzie choćby wybór świętokrzyskiego kuratora oświaty. Do konkursu przystąpiło czterech kandydatów. Dyrektor szkoły podstawowej w Skarżysku-Kamiennej i trzech dyrektorów z Kielc. Wybrany został Kazimierz Mądzik, który w 2014 r. startował w wyborach do sejmiku województwa z listy Prawa i Sprawiedliwości. Innym przykładem może być podkarpacka kurator Małgorzata Rauch, dyrektorka gimnazjum w Iwierzycach. Niedawno próbowała swoich sił w polityce – startowała do Sejmu z listy PiS, nie dostała się. Z kolei warmińsko-mazurski kurator Krzysztof Nowacki to PiS-owski samorządowiec z Olsztyna. Krakowską radną PiS była Barbara Nowak, która własnie została kuratorem małopolskim. Na Śląsku wygrała Urszula Bauer, niedoszła PiS-owska burmistrz Myszkowa. Na Dolnym Śląsku – Roman Kowalczuk, radny PiS w sejmiku. Analogiczna jest sytuacja w Opolu z niejakim Michałem Siekiem. Ewa Rawa, która wygrała w Lubuskiem, prywatnie jest małżonką wieloletniego radnego PiS z Gorzowa.
DGP opisuje też inne przykłady:
Nowa zachodniopomorska kurator Magdalena Zarębska-Kulesza jest szefem lokalnego koła Prawa i Sprawiedliwości. Bezskutecznie startowała do Sejmu z list PiS. Aurelia Michałowska, która wygrała konkurs na Mazowszu, chciała się dostać z ramienia partii do sejmiku województwa. Jadwiga Szczypiń, która objęła funkcję na Podlasiu, zasiadała w tym samym gabinecie już wcześniej, w czasie poprzednich rządów PiS. Obejmując stanowisko kuratora, zrzekła się mandatu radnej w radzie miejskiej w Suwałkach, także z ramienia tej partii.
Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego cytowany na stronie gazetaprawna.pl nie pozostawia na rządzących suchej nitki.
To kres autonomii kuratoryjnej. Rządy Giertycha były pierwszą przygrywką do upolitycznienia, ale to, co się stało teraz, pozostaje bez precedensu. Kurator powinien troszczyć się o to, by edukacja stała na jak najwyższym poziomie. W obecnych konkursach duża grupa nowych kuratorów nie ma doświadczenia w nadzorze pedagogicznym. A jeśli kuratorem zostaje osoba, która ma zerowe doświadczenie w zakresie kontroli, siłą rzeczy będzie bardziej podatna na nakazy resortu. Bardziej będzie się skupiała na tym, żeby nie podpaść ministrowi niż na dbaniu o dobro szkoły. Kurator jest bardzo ważnym urzędnikiem z punktu widzenia polityki oświatowej państwa. To pierwsze ogniwo nadzoru pedagogicznego, kontroluje realizację podstawy programowej, działania szkoły w zakresie wychowania i opieki. Jeśli jednak jego funkcja będzie podporządkowana działaniom MEN, w praktyce będzie policją resortu – konstatuje Sławomir Broniarz.
Według wielu komentatorów rząd, a zwłaszcza resort oświaty potrzebuje posłusznych kuratorów, aby bez większych problemów przeprowadzać stosowne zmiany i zabezpieczyć się przed obstrukcją ze strony samorządowej urzędniczej szarańczy. Kuratoria blokują na przykład zamykanie szkół, co już teraz wywołuje zdenerwowanie zdominowanych przez PSL i PO władz miejskich w całym kraju. Kuratorzy będą też pomocni opiniując sieć szkolną i wydawanymi decyzjami co do możliwości otwarcia zerówki w danej placówce. Największe obawy wzbudza jednak kwestia formatu ideologicznego, który kuratoria również mogą w niemałej mierze nadawać. Incydenty takie jak ONR-owcy w roli edukatorów w szkołach publicznych, o czym pisaliśmy na stronach Portalu STRAJK, mogą rychło okazać się standardem.
„Dobra zmiana” ewidentnie oznacza usztywnienie dyscypliny i centralizację w oświacie. Zapewne nie tylko organizacyjną. Marsz rządzących przez kuratoria jest tak samo efektywny jak przez inne państwowe instytucje.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No przecież o to walczyli – o koryto