Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, w administracji publicznej powszechne jest podpisywanie z pracownikami umów cywilno-prawnych. Coraz częściej organy władzy państwowej korzystają też z usług agencji pracy tymczasowej.

Najwyższa Izba Kontroli alarmuje: "śmieciówki" w administracji są powszechne
Najwyższa Izba Kontroli alarmuje: „śmieciówki” w administracji są powszechne

Poza Głównym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych wszystkie 74 podmioty administracji centralnej zatrudniały na umowy zlecenie i umowy o dzieło. Najwięcej (ponad 2,5 tys.) tego typu kontraktów podpisano w Kancelarii Sejmu, dużo było ich także w Kancelarii Senatu i w ministerstwach, zwłaszcza w MEN i Ministerstwie Zdrowia, a także w NBP.

Najwyższa Izba kontroli kompleksowo zbadała trzy ministerstwa, dwa urzędy wojewódzkie i dziewięć sądów. Spośród resortów najgorzej wygląda sytuacja w Ministerstwie Rolnictwa, gdzie w badanym okresie (rok 2014 i pierwszy kwartał 2015), gdzie podpisano ponad 300 umów cywilno-prawnych o łącznej wartości 3,5 mln zł. Przeciętnie poza 800 zatrudnionymi na etat pracownikami, pracę na podstawie takich kontraktów wykonywało 49 osób, wiele z nich podpisywało umowy wielokrotnie – rekordzista aż 33 razy. W przypadku Ministerstwa Środowiska NIK stwierdził, że aż 20 osób pracowało na „śmieciówce” mimo oczywistego stosunku pracy – część takich pracowników była zatrudniona za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. Poza oczywistym wyzyskiem NIK stwierdziła także nadużycia w drugą stronę – z etatowymi pracownikami podpisywano często umowy cywilne, dotyczące czynności, leżących w zakresie obowiązków danego pracownika, co Izba uznała za niegospodarne.

W dokumencie szczególną uwagę zwrócono na korzystanie z organów administracji publicznej z usług agencji pracy tymczasowej. Jak twierdzi NIK, mimo że decydowano się na to z oszczędności, skutek okazał się odwrotny od zamierzonego – koszty tylko w dziewięciu zbadanych sądach miały wzrosnąć aż o 3,5 mln zł. „Zdarzało się, że wymagania stawiane pracownikom agencji były niższe niż wobec osób zatrudnionych na stanowiskach asystentów sędziego i urzędników sądowych, pomimo wykonywania podobnych obowiązków. Dodatkowo zadania powierzane pracownikom tymczasowym wymagały dostępu do treści akt sądowych, a brak związania pracowników bezpośrednim stosunkiem pracy, z konsekwencjami wynikającymi z podległości służbowej, w mniejszym stopniu gwarantował zachowanie zasad bezpieczeństwa.” – pisze też w raporcie Izba.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…