Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w liście do premiera Morawieckiego protestuje przeciwko nowelizacji tzw. ustawy o COVID-19, przyjętej 18 kwietnia 2020 r. – Bez żadnego ekwiwalentu może nastąpić wielotygodniowa izolacja pracowników od ich rodzin – pisze związek. – Przecież te przepisy są zbliżone do tymczasowego aresztowania obywatela!
Organizacja skierowała list do Mateusza Morawieckiego oraz opublikowała go na swojej stronie internetowej. Pielęgniarki są oburzone zarówno zapisami rzekomo służącymi walce z epidemią i kryzysem, jak i faktem, że wprowadzono je bez żadnych konsultacji społecznych.
OZZPiP opisuje w liście, jak może wyglądać praca pielęgniarek, jeśli ich pracodawcy postanowią skorzystać z zapisów nowelizacji „koronawirusowej” ustawy przyjętej 18 kwietnia. Pracownice medyczne będą zmuszone do wykonywaniach swoich obowiązków w zmienionych grafikach, z nieograniczoną liczbą nadgodzin. Pracodawca będzie też mógł od nich oczekiwać, by nawet po zakończeniu dyżuru pozostawały w gotowości. Wreszcie, pisze związek, pielęgniarki „będą mogły zostać zamknięte na terenie podmiotu leczniczego z poleceniem odpoczynku w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę, co oznacza odcięcie od kontaktów z rodziną i bliskimi”. Do tego ustawodawca zakazał korzystania z gwarantowanych prawem pracy urlopów wypoczynkowych.
Związek zawodowy ostrzega, że człowiek różnie reaguje na pracę w takich warunkach i przy takim poziomie stresu: niektóre pielęgniarki mogą zwyczajnie zapaść na zdrowiu. – Pracownicy sami wypadną z rynku pracy i żadne nakazy administracyjne tego nie powstrzymają. Niektóre osoby doprowadzone do ostateczności zrzekną się prawa do wykonywania zawodu – ostrzegają działaczki związkowe.
Pielęgniarki i położne zwracają uwagę, że tylko ogłoszenie stanu klęski żywiołowej dawałoby rządowi prawo ingerowania w organizację pracy w tak daleko idący sposób, w tym do ograniczania prawa do odpoczynku. Tymczasem stanu klęski żywiołowej nie ogłoszono. Co więcej, nowelizacja nakłada dodatkowe obostrzenia wyłącznie na pracowników. Pracodawca może np. skoszarować pielęgniarki, zapewnić im zakwaterowanie o minimalnym standardzie i podstawowe wyżywienie, tymczasem o podniesieniu ich wynagrodzeń czy wypłaceniu specjalnych dodatków mowy już nie ma.
– Ustawa nie przewiduje żadnych ekwiwalentów ani rekompensat finansowych dla pracowników, których prawa obywatelskie zostały wręcz zdewastowane! – stwierdzają autorki listu. Dalej zwracają uwagę, że sytuacja pracowników, którzy zostaliby objęci obowiązkiem pracy w takim trybie, niewiele różni się od położenia człowieka w areszcie tymczasowym.
OZZPiP oczekuje, że premier przynajmniej wytłumaczy, w jakim trybie pracodawca będzie wprowadzał restrykcyjne zasady w swoim zakładzie – czy ustawa daje mu prawo zrobić to z dnia na dzień, czy też wymaga przynajmniej konsultacji ze związkami zawodowymi? Pielęgniarki i położone chcą również dowiedzieć się, czy państwo chce w jakikolwiek sposób wynagrodzić je za poddanie się szczególnej dyscyplinie. Zwracają uwagę, że już teraz ich praca oznacza ogromny stres i mierzenie się nie tylko z wirusem, ale też z brakami w zaopatrzeniu szpitali w sprzęt i środki zabezpieczające.
– Narasta panika i strach, także wśród pracowników ochrony zdrowia, którzy z jednej strony są świadomi swoich obowiązków związanych z ratowaniem życia i zdrowia pacjentów, ale z drugiej widzą braki profesjonalnego przygotowania technicznego do walki z koronawirusem SARS-CoV-2. Pracownicy medyczni znaleźli się w ciężkich czasach, pracują ponad siły i w ciągłym stresie. Mają świadomość konieczności izolowania w związku z kontaktem z osobą zakażoną i na ten stres rząd RP, minister zdrowia i ustawodawca wprowadził dodatkowe nakazy obowiązkowej pracy. Nie rozumiemy siłowego wprowadzenia opisanych wyżej zmian ustawowych bez uprzednich konsultacji społecznych – piszą.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
To ciekawe, bo obowiązuje od 18… Ustawa, jako ustawa. I kwestia terminologii: ustawa i rozporządzenie… Hm, jak szło? : „Faktów trzeba się trzymać”?
Przy średniej wieku pielęgniarek oscylującej wokół 50-ciu lat zaczną one padać jak muchy i problem sam się rozwiąże.
Rozporządzenie było z 19 a nie 18 kwietnia, to po pierwsze. Faktów trzeba się trzymać.
Projekt był znany 17 kwietnia popołudniu. Niektórzy składali wnioski do projektu. Pielęgniarki zamuliły? To słabo świadczy o ich reprezentacji (związkach zawodowych).
Nie protestuje się wobec aktów już ogłoszonych, to bezcelowe. Trzeba postulować na przyszłość.
I trzymać rękę na pulsie. Przykładowo, jakie jest stanowisko wobec tego co ma być ogłoszone jutro (w sumie to już dzisiaj)? Wiem że żadnego projektu nie ma na stronach rządu, ale czy to przeszkadza w artykułowaniu postulatów?
Portal Strajk gra kalką Michnika&jego pobratymców z tzw. opozycji którzy twierdzą, że każdy sposób dobry by strzelać do kaczora, pozdrawiam.
Do Ziomekp.1
Michnik jest za głupi, żeby w ogóle wesprzeć jakiekolwiek związki zawodowe i jedzie po nich równo. Protest to prostest. Strajk opisuje je bo się nazywa Strajk, a nie Firma.
Może przestaną fikać? W stanie wyjątkowym (lub wojennym) zostały by militaryzowane, skoszarowane w placówkach, a z pensji zostałby wyłącznie wojskowy żołd gwarantowany stopniem.
Skoszarowanie w placówkach ma sens w szpitalach zakaźnych, gdy zacznie chorować personel. Wówczas nie wiadomo na dobra sprawę kto chory, na co i co do domu wyniesie, bo to że i sąsiadów obdaruje to pewne jak 2×2=4! Tak działają przepisy epidemiczne w większości krajów!
Jednak w RP każdy moment dobry aby parę groszy dla siebie wyrwać.
I wyłącznie o to chodzi. Bo nie przypuszczam że ślepa miłość do opozycji pchnęła strzykawy do tych bezmyślnych kroków?
Racja, każda pielęgniarka czy lekarz ma książeczkę wojskową i w razie ogłoszenia stanu wyjątkowego bez problemów może pójść w kamasze a wtedy będą mieli tyle praw co żyd na gestapo………….
Swoją drogą idąc do zawodu pielęgniarki czy lekarza godzimy się na wiele rzeczy związanych z tym zawodem, tak dobrych jak i czasami złych.
Swoją drogą „dwa” nie przestaje mnie zadziwiać pęd ku ogłoszeniu stanu wyjątkowego przez tzw. opozycję, dożyliśmy ciekawych czasów, że „kaczor-dyktator” nie chce zawieszać wielu praw obywatelskich ogłaszając ów stan a „demokraci” z opozycji drą mordy o zamordyzm.
@ Ziomek.p1!
Odpowiedź zawiera się w dwóch słowach: WYBORY PREZYDENCKIE.
Myślę, że odpowiedż zawiera się też w dwóch słowach ale innych „PODMIENIĆ KICHAWĘ!!!!!”
Ale z wyborami masz 100% racji, w tym tygodniu jeden z cyngli Michnika napisał to otwartym tekstem — wybory na jesień bo teraz Duda jest nie do pokonania ale jesienią może przybyć trupów i problemów a na to w POLSZCZE tylko neo liberały!!!!!