Grupa Granica poinformowała o kolejnej osobie zmarłej na granicy polsko- białoruskiej. W niebezpieczeństwie są kolejni ludzie w okolicach miejscowości Krynki. Aktywiści żądają wjazdu do strefy i przepuszczenia karetki.
Na razie tożsamość mężczyzny nie jest znana. – Jesteśmy w kontakcie z wieloma rodzinami, które szukają swoich bliskich zaginionych przy granicy, w tym także mężczyzn odpowiadających opisowi zmarłego – mówi Marysia Złonkiewicz, odpowiedzialna za kontakt z mediami z Grupy Granica.
Na terenie stanu wyjątkowego, obok Sokółki znaleziono zwłoki 24-letniego Syryjczyka. Na prośbę rodzin poszukujemy kilku mężczyzn z Syrii w takim wieku. „Był w szpitalu, zabrała go Straż Graniczna”. „Rozmawialiśmy, kiedy po kolejnym push backu, znalazł się na Białorusi”. Niektórzy ostatni raz mieli kontakt ponad trzy tygodnie temu- poinformowała przed chwilą fundacja Chlebem i Solą, jedna z podmiotów Grupy Granica.
To już kolejna ofiara nieludzkiej polityki polskiego rządu i reżimu Łukaszenki. Sokółka znajduje się na terenie objętym stanem wyjątkowym, co w praktyce uniemożliwia udzielanie pomocy przez aktywistów i medyków. Cały obszar stanu wyjątkowego jest ściśle strzeżony przez policję, Straż Graniczną i wojsko.
W tej chwili Grupa Granica dostała informację o dramatycznej sytuacji na terenie strefy objętej stanem wyjątkowym w okolicach miejscowości Krynki. Informacje dotyczą grupy osób, w tym dzieci i kobiecie w ciąży. Według posiadanych obecnie informacji potrzebują pilnej pomocy medycznej, która nie może dojechać na miejsce, z powodu policyjnych blokad w strefie stanu wyjątkowego.
Aktywiści organizują spontaniczny protest przy wjedzie do strefy w okolicach Krynek, by wywrzeć presję na władze w sprawie bezprawnych i nieetycznych działań.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…