Przynajmniej 52 osoby zginęły i 26 zostało rannych w pożarze fabryki soków i żywności w pobliżu stolicy Bangladeszu, Dhaki. Właściciel fabryki i siedem innych osób zostało zatrzymanych pod zarzutem zabójstwa.

Pożar wybuchł w pięciokondygnacyjnej fabryce Hashem Foods Ltd. w Rupganj na obrzeżach Dhaki w czwartkowe popołudnie. Płomienie trawiły budynek prawie cały dzień – dopiero w piątek późnym wieczorem udało się strażakom opanować sytuację. Początkowo podano informację o trzech osobach, które zginęły skacząc z wyższych pięter budynku.

Kiedy jednak po ugaszeniu ognia strażacy weszli do środka, znaleźli kolejnych 49 zwęglonych ciał. Jak się okazało, ofiary pożaru nie mogły wydostać się z budynku, ponieważ główne wyjście było zamknięte na kłódki i łańcuchy. Niektórzy zostali także przez długi czas uwięzieni w wyższych partiach budynku, bo mimo iż powierzchnia każdego z pięter wynosiła aż 3250 m², budynek miał tylko dwie wąskie klatki schodowe.

Pracowały tam dzieci

Liczba ofiar może wzrosnąć, nie przeszukano bowiem dotychczas dwóch najwyższych kondygnacji, gdzie miejscami jeszcze tlił się ogień. Niedługo po wybuchu pożaru pojawiły się informacje, że w fabryce pracowały dzieci, nawet 11-letnie.

Lokalna policja wszczęła już śledztwo w sprawie nielegalnie zamkniętych drzwi głównych, braku odpowiedniej ilości dróg ewakuacyjnych, niezgodnego z przepisami przechowywania łatwopalnych substancji wewnątrz budynku oraz wykorzystywania pracy nieletnich. Właściciel fabryki oraz siedem innych osób (w tym czterech jego synów) zostało aresztowanych pod zarzutem zabójstwa.

To kolejna w ostatnich lata tego typu tragedia w Bangladeszu, od dekad wykorzystanym przez wielkie firmy jako rezerwuar taniej siły roboczej. Producenci oszczędzają tam nie tylko na płacach pracowników, ale również na bezpieczeństwie pracy. Regularnie powtarzające się wypadki pochłaniające dziesiątki lub setki ofiar pokazują, że bez szczególnego wpływu na to pozostała nawet (największa w czasach współczesnych) katastrofa budowlana w Szabharze w 2013 roku, w której zginęło 1127 osób.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…