Ich pensje nie zmieniły się od 10 lat. Dla porównania, od 2009 płaca minimalna wzrosła o sto procent. Ale to tylko jeden z 17 postulatów. Wśród nich jest również zapewnienie odpowiedniej obsady pielęgniarskiej podczas operacji.
Na budynku Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku wywieszono bannery informujące o akcji protestacyjnej.
Wiesława Frankowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego Anestezjologii i Intensywnej Terapii, powiedziała „Dziennikowi Zachodniemu”: – Od 2009 roku nie było podwyżek. Bo trudno mówić o upokarzających 30 złotych, które gdzieś tam się pojawiło. Nasze wynagrodzenie zasadnicze od tego czasu się praktycznie nie zmieniło, pozostało na tym samym poziomie, co wtedy. Efektywność pracy wzrasta, czym pani dyrektor bardzo szeroko się szczyci, ale za tym nic nie idzie.
Przewodnicząca twierdzi, że w przeciwieństwie do wynagrodzeń, pracy w szpitalu przybyło. Zaczęły się problemy z obsadą pielęgniarską chociażby na bloku operacyjnym. Śmiesznie niskie płace nie zachęcają
młodych kadr do podejmowania zatrudnienia.
– To mocno zaskakujące, że nad tymi postulatami w ogóle musimy się pochylać i dyskutować. To powinno być realizowane z automatu. A tu trzy spotkania i właściwie nie potrafimy się dogadać nawet, co do tych postulatów, które powinny być oczywiste, tak dla nas, a przede wszystkim dla dyrekcji, która powinna zapewniać obsadę podczas operacji i dbać o bezpieczeństwo pacjenta – mówi Wiesława Frankowska.
W tej chwili szpital przejął pielęgniarki z likwidowanej placówki w Rydułtowach. Według działaczki tylko dlatego problemy kadrowe znajdują się obecnie pod względną kontrolą. Dyrekcja szpitala zapewnia, że żądania dotyczące pielęgniarek anestezjologicznych i operacyjnych są realizowane. A co z podwyżkami?
– Podczas spotkania z mediatorem strona związkowa poszła na szereg ustępstw, także w zakresie wysokości wzrostu wynagrodzenia. Cztery związki zawodowe, które są w sporze, uznały, że zamiast karkołomnego wzoru obliczenia wzrostu, za sugestią mediatora, wystąpią z żądaniem kwotowym, czyli zmodyfikują to żądanie do kwoty 1200 złotych wzrostu dla każdego pracownika – powiedziała Ewa Wronikowska, pełnomocnik OZZP Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Rzecznik prasowy szpitala stwierdził, że kwota podwyżek, której domagają się związkowcy, przekracza możliwości dyrekcji. Do 20 września szpital dostał czas do namysłu.
– Jak nie będzie postępów w rozmowach, to zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych będziemy podejmować kolejne kroki – mówi Piotr Rajman, przewodniczący akcji protestacyjnej.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…